21 i 22 marca na warszawskim Stadionie Narodowym odbyły się Targi Mobilne – jedna z imprez, której tematyką jest wyłącznie świat mobilny. Nie mogło mnie zabraknąć na przynajmniej jednym z dwóch dni i z powodu pewnych obowiązków mogłem pojawić się tylko na jednym z dni. Wybrałem sobotni termin, gdyż drugi dzień wydawał mi się bliższy zainteresowaniom – w całości poświęcony konsumentowi (piątek był czasem raczej dla developerów i biznesu. Z tego powodu moja relacja będzie mogła wydawać się trochę niepełna, ale postaram się przedstawić chociaż jeden dzień targów.

Impreza odbyła się w nie byle jakim miejscu. Choć Stadion Narodowy już od środka widziałem, nie miałem jeszcze przyjemności zwiedzić jego sal pomieszczeń biznesowych. Pod względem organizacji nie mam nic do zarzucenia, wszystko odbywało się na zasadzie rejestracji, więc każdy z uczestników – od wystawców po zwiedzających – posiadał swój identyfikator z kodem do zeskanowania. Myślę, że pomogło to zwłaszcza w badaniu zainteresowania poszczególnymi warsztatami, gdyż przy każdym zbierane były odczyty naszych przepustek. Tutaj od razu zwrócę uwagę, że targi umożliwiały zwiedzającym całkowicie bezpłatny udział, także w warsztatach.

Tych było całkiem sporo. Łącznie 15, ale w różnego rodzaju blokach tematycznych i na dwóch salach jednocześnie. Trzeba było zatem zdecydować się gdzie wolimy spędzić czas. Ja wybrałem kilka z nich, natomiast resztę czasu poświęciłem stoiskom na dole. Tak jak wspomniałem wcześniej, mogę jedynie ocenić drugi dzień warsztatów. Pojawiłem się na porannym bloku „Cyfrowy rodzic” oraz popołudniowym „Mobile device”. Ten pierwszy ponieważ rozwijam dział na najmłodszego użytkownika przenośnych urządzeń, natomiast drugi dla Google Glass, które w końcu chciałem zobaczyć w działaniu na żywo.

Każdy warsztat to ok. cztery półgodzinne wystąpienia. Tutaj od razu zauważę, że w tym bloku wystąpienie państwa Bachórzewskich z Jump App najbardziej przypominało warsztaty, gdyż udało się wciągnąć rodziców, twórców i same dzieciaki w wymianę spostrzeżeń na temat problemów i przyszłości świata mobilnych technologii wśród dzieci oraz samego doboru programów dla malucha. Cieszę się, że ta jeszcze w naszym kraju nisza, jest zauważalna przez twórców aplikacji, a my rodzice bardziej uświadamiani pod względem bezpieczeństwa i podejścia do tematu jako opiekuna. Również Duckie Deck streściło swoje podejście jako developera oraz stykania się z problemami z jakimi muszą mierzyć się podczas tworzenia aplikacji.

Zaraz po prawie dwóch godzinach, ale bardzo szybko zlatujących, zajrzałem w końcu na stoiska. Ruch się zwiększył, ale nie można powiedzieć żeby było tłumnie. Zresztą to też zależało od samego stoiska. Jedne były bardziej, inne mniej oblegane. Wejście na targi wymagało wcześniejszej rejestracji, ale wcale nie było specjalnie ograniczone – wejść mógł i bloger,czy developer, ale i zwykły „zjadacz chleba” zainteresowany najnowszymi technologiami. Brakowało mi trochę stanowisk liderów, czyli gigantów światowej elektroniki. Oczywiście były warsztaty prezentujące ich systemy i gadżety, ale liczyłem pod tym względem na troszkę więcej. Żałuję trochę, że nie zajrzałem na więcej warsztatów, ale relacja sama się nie zrobi – tzn. nie udokumentuje (mam na myśli zdjęcia).

Wymieniłem trochę wizytówek, porozmawiałem na tematy aplikacji, urządzeń i rozwiązań, no i przede wszystkim potestowałem nowe rozwiązania. Na stoiskach mogliśmy podejrzeć artykuły od akcesoriów, aż po oprogramowanie, nowoczesne pomysły z działu mobile, a także sam sprzęt. Najwięcej ruchu było przy Oculus Rift – specjalnym systemie z ubieralnym ekranem oferującym możliwości rzeczywistości rozszerzonej. Na szczęście pobawiłem się nim z samego rana, gdy praktycznie nie było jeszcze takie tłumu przez projekcie. W końcu mogłem sprawdzić efekt, o którym pisze się już od roku, a wielu światowych producentów zaczyna oferować już swoje konkurencyjne modele (m.in. Sony).

Przejazd RollerCoasterem z możliwością obracania głową i kierowania wzroku na otoczenie to nowe możliwości w segmencie rozrywki, które niewątpliwie są przyszłość gier (i nie tylko), ale trzeba zrobić coś z szalejącym błędnikiem (mój po kilku minutach miał dość). Zostałem zapewniony, że nie będzie z tym problemu, a wkrótce do developerów trafi już drga generacja zestawu Dev Kit z dużo lepszym wyświetlaczem. Polecam zapoznać się z kilkoma mobilnymi konkurentami dla Oculus Rift, np. Durovis Dive. Po tych wrażeniach musiałem chwilę ochłonąć, może nie dosłownie bo aż tak źle nie było z poczuciem powrotu do rzeczywistości, ale że była okazja posiedzieć trochę na trybunach stadionu, to skorzystałem (w każdej chwili można było wyjść na koronę).

Co ciekawego na stoiskach? Można było pobawić się polska kostką Dice, była też zdalnie sterowana smartfonem kula Sphero. Sporo aplikacji i rozwiązań mobilnych od strony software’owej – mi zapadła w pamięci apka „Modlitwa w drodze”, czyli bezpłatny program na smartfony z iOS lub Androidem, służące do mobilnego odsłuchu fragmentów Ewangelii. Oprócz tego spotkać można było sporo rozwiązań z segmentu aplikacji zakupowych, m-commerce, płatności mobilnych oraz rzeczywistości rozszerzonej – np. zwiedzanie dawnego Gniezna. Moją uwagę przykuł tez polski gadżet od Estimote, czyli transmiter Bluetooth LE w formie iBeacona. Widzę przyszłość w tej technologii, no i przy okazji dowiedziałem się, że jest już stosowana w Muzeum Neonów!

Teraz przejdę do gwiazdy całej imprezy, bo za taką uważam inteligentne okulary Google Glass. To właśnie warsztaty prezentujące ten ubieralny gadżet, o którym piszę już dosyć regularnie, skupiły najwięcej odwiedzających. Nic dziwnego, nie dość że to dopiero prototyp, to jeszcze dostępny wyłącznie w Stanach Zjednoczonych. Nie ukrywam, że cała moja wizyta była skoncentrowana głównie na tym wynalazku. Na szczęście udało się po warsztatach zamienić kilka słów z ich posiadaczem i zobaczyć na własne oko, jak wyświetlacz prezentuje się na własnej głowie (na temat samej „zabawki” szerzej innym razem). Występ z „glassami”, mimo małych problemów z mirroringiem na rzutniku, zainteresował sporą część odwiedzających. Można było się dowiedzieć o jego zaletach, ale i kilku wadach, a także przyszłości.

Żeby pełniej oddać resztę tematów poruszanych na targach dodam, iż było czego posłuchać. Zdrowie i kondycja, przyszłość zakupów, sprzęt mobilny w podróży, inteligentny dom, trendy mobilne – to wszystko co sam często opisuje na swoim blogu. Z kolei pierwszego dnia można było uzyskać informacje na temat tworzenia aplikacji, mobilnych stron, podejścia do tabletów i smartfonów, a także beaconów, mających zrewolucjonizować świat. Oby! Na sam koniec garstka statystyk od organizatora: w targach uczestniczyło 73 wystawców i 3000 odwiedzających.