Nie tylko Apple potrafi wywalić aplikację z AppStore, Google również stosuje ochronę swoich użytkowników, choć w przypadku Google Play nie ma aż takich restrykcji. Najświeższym przypadkiem jest program mobilny „Rastreador de Namorados” (z portugalskiego: Boyfriend Tracker), czyli apka do śledzenia chłopaka, przez chcącą wszystko wiedzieć, dziewczynę. Generalnie apka została przygotowana dla zazdrosnych dziewczyn, aby miały szansę monitorować swojego wybranka, ale nie spodobało się to gigantowi z Mountain View. Okazało się, że były skargi podchodzące pod kategorię stalkingu – prześladowania i naprzykrzanie się. Nic dziwnego, nikt nie lubi być śledzony.
Nie tylko w naszym kraju zjawisko stalkingu jest zdefiniowane przez prawo. W Polsce takie uporczywe i złośliwe nękanie, które stwarza wrażenie zagrożenia, jest traktowane jako przestępstwo (nawet do 3 lat pozbawienia wolności według polskiego kodeksu karnego). W Brazylii także dochodzi do tego typu wydarzeń. Aplikacja Boyfriend Tracker została zakwalifikowana do narzędzi mogących służyć do śledzenia i nękania ofiary, więc w zeszłym tygodniu postanowiono ją usunąć z Google Play. Pamiętajmy, że program w formie pliki instalacyjnego APK, można wgrać na Androida drogą spoza oficjalnego sklepiku. Ustawiamy tylko, że zgadzamy się na instalacje plików z nieznanego źródła i możemy wgrać program na nasz system. Mimo wszystko, postanowiono (i chyba słusznie), nie uwzględniać go w oficjalnej bazie Google.
Aplikacja to pewnego rodzaju wirtualny detektyw. Po instalacji na smartfonie (oczywiście ofiary), apka umożliwia sprawdzanie lokalizacji telefonu, a co za tym idzie, także jego posiadacza, czyli biednego, nic nie podejrzewającego chłopaka. Aplikacja umożliwia duplikowanie wiadomości z telefonu i wysyłanie ich na drugi (dziewczyny), a nawet odbieranie telefonu w trybie cichym ze zdalnego poziomu, umożliwiając w ten sposób, podsłuchiwanie drugiej strony. Według badań Associated Press, Boyfriend Tracker został pobrany 50 tysięcy razy od chwili pojawienia się tego narzędzia w Google Play, czyli od ok. 2 miesięcy. Developer (Matheus Grijo) zapewnia, że przed publikacją programu, ich adwokat zbadał temat odnośnie prawa i wynikało z niego, że nie jest ono łamane w Brazylii. Okazało się, że jednak jest.
Zamieszanie z aplikacją wywołało sporo kontrowersji, czy jest to jedynie zabawna apka dla zazdrosnych nastolatek, czy może rzeczywiste narzędzie służące do stalkingu. Podobne dyskusje można było napotkać w USA, gdy głośno było o aplikacji Breakup Text, służącej do zrywania przez smartfon.
Ja bym jednak wolała wiedzieć, czy ktoś łże w żywe oczy, czy nie. Lepiej się dowiedzieć najgorszego niż żyć w kłamstwie. Raz sprawdziłam kogoś przy pomocy aplikacji ikol X (pokazuje na mapie, gdzie się obecnie znajduje) i od razu było wiadomo, że to kłamca jakich mało.
Ikol?! My od lat współpracujemy z Gannet Guard -nie wyobrażam sobie inaczej. Pracownicy faktycznie nie byli zadowoleni z udowadnianych kłamstw i kradzieży np paliwa ale teaz już się przyzwyczaili i firma dzięki ich „przymusowej” uczciwości zyskała na renomie i finansowo. Tylko Gannet firma z doswiadczeniem!
Gannet cześć urządzeń sprowadza z Izraela dlatego taka dokładność i jakość
Nikt nie lubi być śledzonym, ale śledzić każdy lubi. Za kilka lat controlfreaki będą powszechni. Będziemy siebie śledzić, Państwo będzie nas śledzić, korporacje będą nas śledzić. To dopiero będzie świat.
JA też korzystam z systemu radiowego od firmy Gannet. Naprawdę fajna sprawa. Maja swietna aplikację i czytelne raporty.
A czy Gannet ma darmową aplikację do lokalizacji telefonu? Bo o tym jest artykuł, a nie o monitoringu pojazdów…