Casio ma już kilka generacji smart zegarków hybrydowych, ale też tych full inteligentnych. Od początku urządzenia te bazują na systemie operacyjnym Google i od zawsze starają się oferować jego możliwości w segmencie outdoorowym. We wszystkich kolejnych modelach poprawiano właściwości związane z nawigacją GPS oraz możliwościami użytkowymi w terenie, ale zapominano o jednym – o czytniku pracy serca. Aż dziw bierze, że japoński producent pomijał ten element. Najwyraźniej nie dawało rady połączyć wszystkiego w jednej kopercie. Nowy Casio Pro Trek WSD-F21HR zmierzy w końcu tętno.

Casio Pro Trek WSD-F21HR

Casio Pro Trek WSD-F21HR z czytnikiem tętna

Smartwatche Wear OS (wcześniej Android Wear) miały moduły optyczne do monitoriwania tętna praktycznie od samego początku. Tylko modowe jednostki w pierwszych generacjach go nie uwzględniały. Dzisiaj jest to standard, więc nie może go brakować i w Casio z serii Pro Trek. Firma znalazła w końcu sposób na wzbogacenie zegarka o pomiary pulsu z nadgarstka. Stylistyka oraz wygląd praktycznie się nie zmieniły. Być może dlatego stworzono czerwoną ramkę, by wyróżnić model. Jest też cały czarny. Wychodzi na to, że upgrade dotyczy niewielu rzeczy i choć nie jest ich dużo to mają znaczenie, zwłaszcza dla aktywnych sportowo klientów.

Wcześniej smartwatche Pro Trek służyły głównie do podróżowania. Można było mierzyć nimi też aktywność, ale brakowało w profilu informacji o pracy serca. Producent stworzył nawet dla Wear OS specjalną tarczkę Casio Heart Rate, która wyświetli dane tętna w czasie rzeczywistym bezpośrednio na wirtualnym cyferblacie. Biegacze przełajowi mają w końcu odpowiednie argumenty, by zainteresować się tymi zegarkami. Oczywiście wszystkie pozostałe funkcje, w tym mapy topograficzne, pogodowe aplikacje i tryby ułatwiające orientację w terenie wciąż są do dyspozycji. Konstrukcja wzmocniona jak poprzednio.

Casio Pro Trek WSD-F21HR

Activity App ze śledzeniem biegu w terenie

Zegarek przyda się w górach, gdzie podczas wędrówek warto monitorować maksymalny minutowy pobór tlenu, czyli VO2max. Wearable Casio zbada też strefy tętna (zaproponowano pięć). Pro Trek Smart WSD-F21HR ma też większość możliwości platformy Wear OS, czyli instalacji aplikacji, wgrywania tarczek, odczytywania powiadomień, używania Asystenta Google. Japończycy zaktualizowali też Activity App, gdzie pośród dyscyplin znajdą się teraz te związane z biegami w terenie. Sportowcy mają dostosowywać sobie dane na sportowych tarczkach, by lepiej dopasować indywidualny widok podglądu odczytów.

Dodanie kolejnego podzespołu do koperty Pro Trek to na 100% też zwiększenie zużycia energii. W modelach Casio nigdy nie wyglądało to zbyt dobrze i to mimo specjalnego ekranu z podwójną warstwą. Należy przewidywać, że dodatkowe pomiary zwiększą drenaż akumulatorka. W specyfikacjach określono pracę z aktywnym GPS i pomiarami tętna na 20 godzin. Ogólny użytek da ok. 1.5 dnia (bez włączonego GPS). Jak zwykle nie będzie tanio. Casio Pro Trek Smart WSD-F21HR ma kosztować prawie 500$. Na szczęście to tyle samo co w przypadku Casio Pro Trek WSD-F30, czyli nie będziemy dopłacać za czytnik tętna.

źródło: Casio.com