Garmin Marq Commander to kolejny smart zegarek z luksusowej kolekji. Tym razem do zadań specjalnych. Seria ma już przedstawicieli dla kilku aktywności. Ta jest bardziej taktyczna. Do użytku nocnego. Amerykanie rozbudowują ofertę cały czas. Mają już chyba najbogatsze portfolio wearables na rynku.

Taktyczny Garmin Marq Commander

Garmin Marq Commander

Już od dosyć dawna zauważam na blogu, że Garmin się nie cacka i oferuje klientom zegarki na niemal każdą okazję. Ma wyspecjalizowane działy i stara się dotrzeć do konkretnego odbiorcy. Czasem mam nawet wrażenie, że oferta jest przesadna. Większy wybór to zawsze zaleta, ale dla tych, którzy orientują się w segmencie i wiedzą czego chcą. Dla mniej obytych duża liczba modeli to odstraszający problem (piszę to z doświadczenia w kontakcie z osobami szukającymi zegarków).

Garmin Marq Commander stara się wpasować w dwie kategorie, które producent promuje. Stylowej serii Marq, ale też działu odmian taktycznych. Ta pierwsza to próba stworzenia bardziej luksusowych wariacji sportowych smart zegarków. Ta druga to przystosowanie do pracy w terenie, a konkretnie akcji specjalnych. Wymaga to odpowiedniej kolorystyki, koperty i funkcji. Taktycznych zegarków Garmina jest już kilka. Commander jest po prostu ładniejszy. Dołącza w kolekcji do modeli Captain, Driver, Aviator, Athlete i Expedition (po nazwach widać ich przeznaczenie).

Smartwatch Garmin Marq Commander

Taktyczny Commander na misję

Powiedzieć, że Marq Commander to zegarek dla Bonda to trochę za dużo, ale chciałem mniej więcej oddać jego motyw. Smartwatch ten chce zaoferować wystarczającą estetykę, przy zachowaniu szat przydatnych taktycznie. Ma stylowy design, a także przystosowanie do akcji. Tryb agenta specjalnego (ja go tak określiłem) ma na przykład współpracować z noktowizorami, tj. tarczka always-on ma być czytelna z goglami na twarzy. „Kill switch” ma z kolei pomóc wyciszyć gadżet.

Stealth mode pozwoli wejść w opcję cienia, gdzie zapis GPS nie będzie przechowywany w pamięci. Wyłączymy też łączność bezprzewodową, by nie zdradzać swojej obecności. Commandera wyposażono w mapki topograficzne, a na pokładzie są też funkcje nawigacyjne Garmina. W urządzeniu (oprócz standardowego zestawu czujników aktywności) zmieszczono barometr z wysokościomierzem, kompas i bezel UTC (Uniwersalny czas koordynowany). To wszystko ma pomóc w poruszaniu się po terenie i orientacji. Idealny na misję. Współrzędne GPS mają być widoczne w dwóch formatach.

Drogo, ale to zegarek premium

Obudowa ma powłokę węglową i została wykonana z lekkiego tytanu. Wyświetlacz pokryto szafirowym szkiełkiem. Wytrzymałość jest tu ważna. Materiały i ekran z Fenixa wymusiły wyższą cenę. Garmin Marq Commander kosztuje aż 1950 euro. To najdroższy z serii Marq. Nie zabraknie mu smart funkcji, m.in. powiadomień, aplikacji, Garmin Pay, trybów monitorowania różnych aktywności, czytnika pracy serca, ale i pulsoksymetru. Bateria ma działać przez 12 dni w trybie smartwatcha i 28 godzin przy uruchomionym namierzaniu lokalizacji GPS. UltraTrac to nawet 2 dni pracy.

źródło: Garmin.com