Garmin na IFA 2019 pojawił się z kilkoma modelami zegarków. Wybór modeli w ofercie tego producenta zawsze był spory. To dobrze dla klienta, bo może dobrać wariant pod własne potrzeby. Oczywiście jeśli tylko umie je określić i wie czego potrzebuje. W innym wypadku może być odwrotnie – trudniej będzie się zdecydować. Garmin Vivoactive 4 i 4S to fitnessowe smartwatche z elementami wellbeing. Ma pomóc podczas ćwiczeń, ale i treningu.

Garmin Vivoactive 4

Garmin Vivoactive 4 w wellness

Przyglądając się możliwościom Garmina Vivoactive 4 można szybko dojść do wniosku, że to bardzo podobny model do Garmin Venu, ale nie posiadający jego charakterystycznej cechy – ekranu w technologii AMOLED. To lifestyle’owy zegarek do monitorowania aktywności na wielu płaszczyznach. Od treningu biegowego, aż po poszczególne ćwiczenia. Generalnie wielofunkcyjnie dla przeróżnych dyscyplin – jak to zwykle było w serii Vivoactive. Czwarta generacja ma mocniej stawiać na dodatkowy tryb, tj. zdrowotny. Smartwatch ma łączyć health & fitness w jednym urządzeniu. To odpowiedź na smatwatche liderów, które te elementy łączą już od dawna.

Sądzę, że nie muszę przekonywać nikogo, co do oferty sportowej Garmina. Zegarki tej marki zawsze były wyposażane bogato w funkcje sportowe. Tych i tym razem nie zabraknie. Jest GPS, czytnik tętna i coaching. Nowością ma być wsparcie animowanych instrukcji dla ćwiczeń, co przypomina mi trochę Google Fit na zegarkach Wear OS. Ma to teoretycznie pomagać w odpowiednim podejściu do treningu. Poprawki zobaczymy w temacie jakości śledzenia snu. W Vivoactive 4 będzie też detekcja oddechu oraz pomiarów tlenu we krwi (poziom saturacji przy użyciu pulsoksymetru). Monitorowany będzie też stres, czyli stan mentalny. Nie zabraknie śledzenia cyklów menstruacyjnych. Garmin określa Vivoactive 4 jako „smartwatche GPS z całodziennym monitorowaniem stanu zdrowia”. W bazie ma być ponad 20 aktywności do śledzenia.

Garmin Vivoactive 4 i 4S

Przed chwilą opisywałem ten sam zakres przy okazji zegarka Venu. Nie będzie efektownego ekranu AMOLED. Ma to jednak swoje zalety. Vivoactive wytrzyma nawet 8 dni, a nie 5. Do tego będzie tańszy od brata. A czym różni się wariant 4 od 4S? Wielkością. Ten pierwszy jest większy i ma 45 mm średnicy. Drugi jest o pół centymetra mniejszy i ma 40 mm. Trochę inne będą czasy pracy urządzeń, zwłaszcza przy aktywnym GPS i odtwarzaczu muzycznym (6 vs 5 godzin). Garmin obiecuje wsparcie serwisów Amazon Music i Spotify oraz szansę płacenia zbliżeniowego przez Garmin Pay. Smartwatche będą też współpracować ze sklepikiem Connect IQ.

Garmin Vivoactive 4S z racji mniejszych gabarytów jest bardziej kobiecy. Pewnie stąd paleta barw jest nieco szersza. Jest tu kilka typowo damskich wykończeń. Większy z duetu ma tylko dwa kolory – czarny i srebrny. Dodam jeszcze, że funkcje smart mają być poprawione, zwłaszcza w parze ze smarfonami z Androidem. Garmin Vivoactive 4 ma startować od 350$.

źródło: Garmin.com