Już od dawna narzędzia Sztucznej Inteligencji wsparte widzeniem komputerowym potrafią przetwarzać informacje ze zwracaniem bardzo konkretnych efektów. Google opracowuje i testuje mnóstwo takich rozwiązań. Co pewien czas chwaląc się najnowszymi projektami. Podczas Google I/O dla developerów amerykański gigant zapowiedział „asystenta dermatologa” – oczywiście jako apka na smartfony.

Google Asystent dermatologa AI

„Asystent dermatologa” z AI od Google

mHealth to segment z bardzo dużym potencjałem. Ja sam na blogu poruszałem jego temat wielokrotnie. Nasze telefony dysponują ogromnymi możliwościami przy monitorowaniu stanu zdrowia, ale potrzebny są im odpowiedni software. Najnowszy pomysł od Google to stworzenie algorytmów AI do analizy skóry. Przez kamerkę smartfona. Może nie jest to pierwsze tego typu narzędzie (zdaje się, że widziałem podobne, ale trudno mi teraz o przykład), ale tutaj wsparte możliwościami wielkiej marki.

AI ma być dostarczone w aplikacji webowej, więc wszystko będzie działało serwerowo. Jeszcze w tym roku Google chce udostępnić asystenta w tej formie, ale na początek prosi o pomoc chętnych do testowania narzędzi, by wzmocnić skuteczność na większej liczbie danych. W sumie całość była opracowywana od trzech lat, więc podejrzewam, że oprogramowanie „przemieliło” odpowiednią ilość danych, ale program pilotażowy to coś o szerszym zasięgu. Powinno uzupełnić bazę danych o dodatkowe informacje.

„Asystent dermatologa” – jak to działa?

Sposób użycia „asystenta dermatologa” jest bardzo prosty. Uruchamiały aplikację w przeglądarce telefonu i wykonujemy polecenia na ekranie. Google AI prosi o wykonanie kilku zdjęć skóry ze znamieniem, włosa lub paznokcia. Najlepiej z trzech różnych kątów. Trzeba wypełnić jeszcze kwestionariusz z dodatkowymi danymi na nasz temat (m.in. określając typ skóry, możliwe symptomy, czas posiadania znamienia i kilka innych). Ułatwią dokonanie analizy. Model AI bazuje na 288 różnych stanach skóry, więc powinien przyporządkować wynik do wzorców.

W ten sposób Sztuczna Inteligencja może naprowadzić i pomóc w ustaleniu sytuacji naszej skóry (mowa o pieprzykach i innych przebarwieniach, mogących być zagrożeniem). Ja na koniec jak zwykle przestrzegę (Google zwraca na to uwagę): smartfon z aplikacją nie zastąpi badania u specjalisty. Może jedynie pomóc, ale konkretne analizy i diagnozę powinien wykonać prawdziwy dermatolog. Na swoim blogu Google pisze, że w wyszukiwarce odnotowuje rocznie prawie 10 mld zapytań dot. skóry, włosów i paznokci, a globalnie ok. 2 mld ludzi na Ziemi ma problemy związane z wymienionymi tematami. Telefon z algorytmami byłby zatem pomocną alternatywą.

źródło: google