Platforma Google Fit stara się rozbudowywać funkcjonalności, ale i tak największą zaletą jest jego agregujący charakter. System pozwala na korelowanie danych z różnych aplikacji i trackerów, więc połączone odczyty dają ciekawszy przekaz dla użytkowników. Najnowsza aktualizacja ma kłaść nacisk na monitorowanie snu. Nie umożliwi automatyki, ale wprowadzanie zapisów będzie umożliwiać tworzenie dziennika przetwarzającego informacje.

Google Fit ze śledzeniem snu

Google Fit z sekcją monitorowania snu

Ostatnimi ciekawymi ulepszeniami, które Google Fit otrzymało były Heart Points (Punkty Kardio) i Move Minutes (Aktywne Minuty). Ostatnimi czasy konkurencja rozwija analizy snu i wypoczynku, więc Google chce nawiązać walkę i w tym dziale. Platforma ma gromadzić odczyty ze snu dzięki integracji z serwisami third-party, czyli zaciągać dane z zewnątrz. W ten sposób uda się przyciągnąć bazę wielu użytkowników, którzy już prowadzą monitoring przy użyciu innych aplikacji. Wszystko co do tej pory zapisywaliśmy w Google Fit będzie wsparte konkretnymi odczytami ze snu w jednym panelu.

Będziemy mogli przejrzeć aktywność za dnia, ale też z nocy, co oczywiście łączy się ze sobą (wpływ jednego na drugie w ramach zdrowia). Rozszerzeniem będzie opcja dodawania lub edytowania historii snu manualnie w tzw. dzienniku. Trzeba pamiętać jednak o regularności, by analizy w dłuższej perspektywie miały sens. Ręczne dodawanie danych ma dać też uzupełniać pola, w których apki third-party nie przekazują odczytów. Poza snem udało się też wprowadzić tryb nocny, czyli ciemniejszy motyw interfejsu. Ten wygląd pozwoli oszczędzić trochę energii w telefonach z ekranami OLED. Dorzucono też śledzenie tras w aplikacji dla iOS (było już wcześniej na Androidzie). Można będzie to tego używać Apple Watcha lub zegarka z Wear OS. Update ma docierać do aplikacji już niebawem.

źródło: blog.google