Na początku sierpnia Google przedstawiło najtańszego w historii marki Pixela 4a. Amerykański gigant nie był jeszcze wtedy gotowy na odmianę 5G i pokaz flagowca, czyli Pixela 5. Dziś w zbiorczym evencie „Launch Night In” opublikowano specyfikacje obu tych urządzeń. Pracują na Snapdragonie 765G, czyli tak jak przewidywano. Zresztą… przecieków na temat tego duetu było w sieci bez liku.

Google Pixel 5 z dwoma aparatami

Google jest kolejną marką na rynku, która we swoim topowym modelu rezygnuje z high-endowego procesora. Podobnie zrobiło wobec wariantu Velvet LG. Zamiast niepotrzebnych dla wielu kosztów zastosowano tańszy, ale nadal wydajny wariant Snapdragona 765G, który działa z modemem 5G. Podobnie zresztą jak Pixel 4a 5G, który ma go nawet w nazwie (dla odróżnienia od podstawowego 4a). W ogóle oba dzisiaj pokazane smartfony z Androidem są do siebie podobne, choć na kilku polach musiały otrzymać inne rozwiązania.

Zwykle Google wprowadzało do sprzedaży dwie wielkości flagowej serii. Tym razem (przynajmniej na razie) jest inaczej. Pixel 5 jest pośrednim z całej trójki nowszej generacji. 6-calowy ekran OLED z z HD+, HDR i 90 Hz ma mieć chyba optymalny format. Jeśli chcemy większy to musimy się zainteresować odmianą 4a 5G, a jeśli mniejszy to 4a. Panel zabezpieczono Gorilla Glass 6. Od pozostałych jednostek różni go oczywiście więcej. Jest tu 8 GB RAM i 128 GB na dane, najpojemniejsza bateria 4080 mAh z szybkim ładowaniem 18W, opcja uzupełniania energii bez przewodów z Qi wraz z dzieleniem się nią, czy wodoszczelność IP68. Są też braki. Pixel 5 nie ma portu słuchawkowego 3.5 mm.

Wciąż Pixele nie idą w liczbę sensorów fotograficznych. Pixel 5 i Pixel 4a 5G mają tylko po dwa aparaty. To 12.2 megapiksela z Dual Pixel dołącza ultra szeroki kąt z 16 mpx. Tajemnice w niezwykłości efektów tkwią w sofcie. Google proponuje opcje Super Res Zoom i Cinematic Pan, ale też Night Sight, Live HDR+ i Portrait Light. System ma wsparcie stabilizacji OIS i EIS oraz nagrywanie video w 4K. Aparat selfie znalazł się w otworku. Do klasycznej czerni dołącza nietypowa zieleń. Design charakterystyczny dla serii Pixel. Powrócił czytnik palca. Zrezygnowano chyba z technologii odblokowywania systemu twarzą, podobnie zresztą jak gestów Motion Sense.

Google Pixel 4a 5G

Google Pixel 4a 5G ma wiele wspólnego z flagowcem. Wiele cech jest podobnych, m.in. podwójny aparat z tym samym zestawem trybów pracy. Ten sam chip, ale mniej pamięci operacyjnej (6 GB RAM). Całe nowe trio posiada 128 GB na pliki. Jest też chip Titan M gwarantujący dodatkowe bezpieczeństwo. Google obiecuje trzy lata wsparcia w aktualizacjach, czyli podobnie do Nokii i Samsunga, co być może zacznie być standardem w branży. Najnowszy Android 11 od razu na pokładzie. To drugi smartfon na rynku z najnowszym oprogramowaniem Google prosto z pudełka (po serii Vivo V20). Bateria jest mniejsza i ma 3885 mAh. Wystarczy jednak, by dać aż 48h czasu pracy w specjalnym trybie Extreme Battery Saver mode.

Ekran OLED nie posiada 90 hertzowego odświeżania i zabezpieczeń Gorilla Glass 6. 8-megapikselowe selfie dokładnie w tym samym miejscu wyświetlacza, czyli w otworze po lewej stronie. W Pixelu 4a 5G jest port słuchawkowy (nie było go w „czwórce”). Nadal urządzenie jest dostępne tylko w czarnej odmianie. Google Pixel 5 kosztuje 699$, natomiast Pixel 4a 5G – 499$. Sprzęt będzie dostępny wyłącznie na wybranych rynkach.

źródło: google.com