Coraz rzadziej piszę na blogu o tabletach. Ta kategoria urządzeń wcale nie umarła, ale kolejne modele nowych multidotykowych większych ekranów są dość nudne. Wrzucam więc zwykle wzmianki o tych topowych lub wyróżniających się. Na wirtualne targi CES 2021 Lenovo przygotowało sporo przenośnych komputerów. Mój wzrok przyciągnął wcale nie jakiś mocarny i drogi Lenovo Tab P11.

Lenovo Tab P11 tablet z Androidem

Lenovo Tab P11 – niedrogi a ciekawy

Kilka miesięcy temu Lenovo pokazało tablet Tab P11 Pro. Też wtedy zwróciłem na niego swoją uwagę. Teraz tajwański producent dokłada tańszą jednostkę. Już tamten wariant był solidny, a kosztował połowę tego, co chcę za iPada Pro Apple. Tab P11 ma być jeszcze przystępniejszy cenowo, a nadal oferować zbliżone usługi. Mam tu na myśli system Google, opcjonalna klawiaturkę, rysik, a jest też stacja, więc wyczuwam obecność trybu Show Mode z Alexą. Generalnie bardzo atrakcyjny zestaw do domowego użytku.

Mimo zejścia z pewnymi parametrami z Pro, nowy Tab P11 może być w wielu sytuacjach wystarczający. Jeśli oczywiście nie planujemy tabletu do poważnej pracy. Lenovo spróbuje dostarczyć coś optymalnego w niewygórowanej cenie. To sekcja mid-range, więc specyfikacje są adekwatne do kategorii. Ekran IPS LCD ma 2000 x 1200 cali (2K) i 11 cali w przekątnej oraz o smukłej ramce. Odrobinkę mniej od mocniejszego wariantu w obu kwestiach. Na pokładzie Snadpragon 662, 4 lub 6 GB RAM i 64 lub 128 GB na dane ze slotem na microSD do 1 TB.

Za niecałe 230 dolarów to już zgrabne specyfikacje, a Lenovo ma do zaoferowania więcej. Cztery głośniczki z Dolby Atmos, baterię o pojemności 7500 mAh (ponoć 15h pracy na jednym ładowaniu), czy aktualny zestaw łączności: LTE, radio FM, Wi-Fi 6, Bluetooth 5.1 i namierzanie GPS. Aparaty standardowe. Z przodu 8 mpx z face unlock, z tyłu 13 megapikseli. Ta frontowa w tabletach jest zwykle ważniejsza, bo służy do video rozmów. Jest też port USB-C i specjalne piny do akcesoriów.

Lenovo Tab P11

Lenovo Tab P11 z akcesoriami

Zaoszczędzone na tablecie pieniądze można wydać na opcjonalne dodatki. Tu Lenovo przygotowało bogatą ofertę. Jest klawiatura podobna do tej z Pro, więc poprawimy produktywność w pracy – jeśli aplikacje Androida 10 nam do tego wystarczają. Łączy się ona przez wspomniane przed chwilą piny. Ten port wykorzystamy też w stacji dokującej. Myślę, że służy do tego samego celu, co poprzednie tablety z serii Tab, czyli do aktywacji motywu Show Mode dla asystentki Alexa. To tylko moje domysły, bo Lenovo nie promuje tej funkcji, ale Alexę można uruchomić z Google Play normalnie (nie wiem jak z trybem Show).

Alternatywą dla stacji będzie ochronka na plecki z nóżką. Jest to część zestawu Keyboard Pack, bo okazuje się, że sama klawiaturka nie wystarczy, by zamienić tablet w rodzaj laptopa. Jakoś ekran musi się podpierać. Jest też bardziej klasyczne Folio Case. Na koniec zostawiłem sobie rysik. Precision Pen 2 ma być precyzyjny (4096 poziomów nacisku). Całość przypomina zatem zestawy Surface Pro, ale o znacznie słabszych parametrach i niższej cenie. Nie znam tylko cen poszczególnych akcesoriów. Pewnie cały komplet wyjdzie drożej, ale raczej w kosztach do zaakceptowania.

źródło: lenovo.com