Czekam na prezentację flagowego smartfona LG G9 i podejrzewam, że koreański producent zaplanował ją na anulowane targi MWC w Barcelonie, więc informacja powinna niebawem trafić do sieci. Zanim producent przedstawi topową jednostkę, ma dla nas jeszcze jeden wariant z segmentu mid-range. Modele LG K61, LG K51S i LG K41S przedstawione w zeszłym tygodniu to nie jedyne „średniaki” w najnowszej ofercie marki. Tym razem dołącza przedstawiciel serii „Q”. LG Q51 ma posiadać notcha, trzy aparaty na tyle, pojemny akumulator, Androida 10 i kosztować ok. 260 dolarów. Widać, że kolejny gigant reaguje na chińskich rywali, którzy zdobywają coraz większe udziały w praktycznie każdej kategorii telefonów, czyli jakieś 1000 zł.

LG Q51

LG Q51 – trzy aparaty

Może trzy aparaty już na nikim nie robią wrażenia, bo stają się standardem, ale warto sprawdzić specyfikację tych przygotowanych dla nowego Q51. Pod tym względem sprzęt przegrywa z serią „K”, ale wciąż możemy liczyć na niezłą jakość zdjęć, zwłaszcza biorąc pod uwagę próg cenowy. Z tyłu zamontowano trzy obiektywy o różnych właściwościach: 13 megapikseli sensor główny, 5 mpx z szerokim kątem i 2 mpx do analizowania głębi. Prosty zestaw, ale dający sporo typowych opcji fotograficznych. Szału nie ma, ale to nie segment foto. Wszystkie obiektywy ułożono w poziomie, a z prawej strony domknięto je diodą LED do doświetlania kadru. Wszystko wygląda trochę jak poczwórny aparat. Z przodu jest jeden sensor 13 megapikseli, który wykorzystamy do selfiaków i videorozmów. Kamerkę ukryto w w półnotchu (kształt „V”).

Generalnie ekran stara się przypominać w designie bezramkowca, ale w tej klasie urządzeń nie oczekujmy cudów. Ramka jest sporawa, ale zaoblenia sprawiają wrażenie większego panelu. Tego typy ekran to współczesna norma dla wielu urządzeń, choć nie wszyscy stosują tricki. Są modele z klasycznymi, prostokątnymi wyświetlaczami i to bez żadnego notcha. Moda sprawia jednak, że klienci kierują wzrok na zaokrąglenia i wcięcia. LG – jak obecnie większość producentów smartfonów – stosuję nawet specjalną nazwę dla ekranu. W Q51 jest to FullVision dla IPS LCD.

LG Q51 – parametry

Wyświetlacz ma tą samą „przekątną” (zaokrąglenia), co trzy modele „K” z zeszłego tygodnia. Otrzymał rozdzielczość HD+, czyli adekwatny do segmentu, na który jest przeznaczony. Ekran nie posiada oczywiście zintegrowanego czytnika linii papilarnych. To wciąż domena droższych urządzeń. Skaner jednak jest, ale na pleckach telefonu. Pod spodem działać ma ośmiordzeniowy procesor 2.0 GHz, ale nie podano jaki konkretnie. Nie wiem z jakich rdzeni będzie się konkretnie składał, ale można być niemal pewnym, że będzie to chip MediaTek Helio P22. Wyczuwam, że może być to ten sam moduł, co w LG K41S. Świadczy o tym ta sama pamięć operacyjna z 3 GB i przestrzeń na dane – 32 GB, które rozszerzymy kartami microSD nawet do 2 TB. Smartfon będzie oferowany tylko w tej jednej konfiguracji.

LG jako standard uznaje militarną certyfikację MIL-STD-810G, a więc lepszą wytrzymałość obudowy. Ten parametr trafia do coraz większej liczby modeli koreańskiego producenta. W LG Q51 znajdziemy głośniki stereo z DTS:X, czyli wirtualnym efektem 3D 7.1. Akumulator jest spory, bo ma 4000 mAh. Będzie ładowany przewodowo przez USB-C, ale nie jakoś specjalnie szybko. Co jeszcze? Jest chip zblżeniowy NFC do mobilnych płatności, Bluetooth 5.0 i oddzielny przycisk do wywoływania Asystenta Google. Na ten moment dostępność została określona tylko na teren Korei Południowej, gdzie telefon ma być oferowany w dwóch opcjach kolorystycznych: Frozen White i Moonlight Titanium. Nie jestem pewien, czy sprzęt trafi do naszego kraju, bo trochę dubluje parametrami K41S. Ma jednak o jedną kamerkę mniej.

źródło: LG