Co pewien czas wrzucam na blog wzmianki na temat mocniejszych smartfonów, ale nie mam tu w tej chwili na myśli ich wydajności, a zewnętrzną wytrzymałość. Wzmocnione konstrukcje interesują konkretną grupę kliencką, szczególnie pracujących w trudniejszym terenie. Motorola wspólnie z Bullitt Group przygotowała Moto Defy. Dość prosty od strony specyfikacji, ale pancerny (w granicach norm). Porównam szybko stosunek wewnętrznego potencjału do zaoferowanej „skorupy”.

wzmocniona Motorola Defy

Motorola Defy – jakie wzmocnienia?

Zacznę od razu od głównego przeznaczenia, czyli ochrony elektroniki przed zniszczeniami. Jeśli dobrze kojarzę to Motorola oferowała wytrzymalsze obudowy w ramach serii Force (i chyba też Droid), ale tym razem w kwestie wzmocnień dla Defy zaangażowano Bullitt Group. Możecie znać ich ze wzmocnionych smartfonów CAT. Firma ta specjalizuje się w budowaniu tego typu telefonów z Androidem, więc w specyfikacjach powinniśmy spodziewać się odpowiednich certyfikacji. Jakich? Motorola Defy to:

  • zgodność z normami IP68 (czyli odporność na piasek, kurz i wilgoć – także wodę słoną)
  • wodoszczelność do 1.5 m zanurzenia przez 35 minut
  • zgodność z militarnym certyfikatem MIL-SPEC 810H (uderzenia, ekstremalne temperatury itp.)
  • ochrona wyświetlacza Gorilla Glass Victus (jedna z nowszych – 0.7 mm dodatkowej warstwy)
  • wzmocnienia wytrzymujące upadki z wys. do 1.8 m
  • odporność na tzw. „życie codzienne” (szansa na czyszczenie typowymi środkami dezynfekcyjnymi – obudowa wytrzyma mydło i łagodne środki)
  • sztywniejsza konstrukcja (mniejsza podatność na zgięcia i nacisk wyświetlacza)
  • specjalna smyczka na nadgarstek (ograniczająca upadki)
  • odporność na skrajne temperatury (także nagłe jej zmiany)

Motorola Defy – specyfikacje

Seria Defy właściwie powraca, bo smartfony o tej nazwie pojawiały się nawet i dekadę temu. Wciąż segment wzmocnionych telefonów jest dość niszowy, ale kilka marek ma tu już lepszą pozycję. Motorola próbuje swoich sił modelem o średniopółkowych parametrach (i to raczej tych niższych). Czy to wystarczy? I w terenie użytkownicy mają różne potrzeby, ale najwyraźniej analizy wykazały, że zaproponowane specyfikacje są tu w zupełności wystarczające.

Dość istotne, że telefon nie wygląda jak „czołg”. Jest pancerny, co sugeruje obudowa, ale nie kojarzy się wizualnie aż tak z kategorią, w której się pojawia. To akurat IMO przewaga nad rywalami. Ci z kolei mają inne zalety. CAT ma termowizyjne sensory, Ulefone zwykle bardzo pojemną baterię (dodałem ich przykłady w powiązaniach). Specyfikacje Motorola Defy to:

  • ekran: 6.5 cala IPS LCD (1600 x 720 pikseli)
  • chip: Qualcomm Snapdragon 662
  • jedna konfiguracja pamięci: 4 GB RAM i 64 GB na dane (jest slot na karty microSD)
  • 3 aparaty: 48 mpx (główny) + 2x 2 mega (głębia i makro)
  • selfie: 8 mpx (w mini wcięciu)
  • audio: jest port słuchawkowy 3.5 mm
  • łączność: WiFi 5, Bluetooth 5.0, NFC i 4G
  • czytnik palca na tyle obudowy
  • bateria: 5000 mAh ładowana z 20W (USB-C)
  • Android 10 z nakładką MyUI (update tylko do Androida 11)
  • aktualizacje bezpieczeństwa przez 3 lata (+ Android Enterprise)
  • cena: 1499 zł (dopłacamy głównie za wzmocnienia)

Co sądzić o takiej propozycji? Mamy normy od Bullit Group, średnie podzespoły, ale estetyczny design. Kategoria wymagająca, ale wciąż bez wielu rywali. Sam jestem ciekaw, jak sprzedawać będzie się nowy Defy.

źródło: motorola