Obiecałem więcej budżetowców na blogu to dzisiaj kolejny. Tym razem od Motoroli. W Brazylii zadebiutował smartfon Moto E6i, który pracuje na Androidzie 10 Go Edition, a mimo wszystko jest droższy od rywali z tej samej kategorii. Czy znaczek i niezłe wzornictwo tu wystarczą? Jak zwykle moja szybka ocena i najważniejsze wady oraz zalety telefonu.

Motorola Moto E6i z Android 10 Go Edition

Motorola Moto E6i – chyba za drogo!

Jak na smartfon z Androidem Go to nowa Moto w wersji entry-level jest dość droga. Jako urządzenie może nie, ale w porównaniu do kilku ostatnio zaprezentowanych konkurentów, już tak. Moim zdaniem zahacza o progi cenowe nieco lepiej wyposażonych jednostek. Należy pamiętać, że skoro to system w wersji Go to parametry będą adekwatne do wymagań, jakie musi spełniać taki smartfon. Czytaj: nie mogą być za wysokie.

Wybrane zalety Motoroli Moto E6i:

  • Android 10 Go Edition (czyli mimo słabych parametrów powinno być płynnie)
  • 2 GB RAM (powiedzmy, że to lepiej niż 1 GB, co ostatnio było przy Go normą)
  • 32 GB na dane + slot na karty pamięci microSD (więc na dane nie powinno zabraknąć miejsca)
  • ekran 6.1 cala (Tela Max Vision 19.5:9) z 720 x 1560 pikseli z notchem (selfie 5 mpx)
  • ładowanie 10W, a więc stosunkowo szybkie
  • jest port słuchawkowy 3.5 mm

Wybrane wady Motoroli Moto E6i:

  • tylko Bluetooth 4.2
  • drogo, bo w przeliczeniu ok. 750 zł! (to Androida Go w cenie najtańszych średniaków)
  • bateria tylko 3000 mAh
  • port microUSB (czyli starszy standard)
  • tylko dwa aparaty (13 + 2 mpx do głębi) – w tej cenie liczyłbym na lepszy zestaw
  • brak chipu NFC (w tej kategorii bym wybaczył, ale w tej cenie? nie bardzo)

Jest potwierdzenie, że Motorola Moto E6i pojawi się też w Europie, ale przy tak silnej konkurencji od Xiaomi, Redmio, Oppo, Realme i Vivo nie wróżę smartfonowi sukcesu. Chyba, że zadziała magia brandu, ale ten nie ma już tego prestiżu co kiedyś.

źródło: motorola