Motorola jest w ostatnich tygodniach bardzo aktywnym producentem. W Indiach przedstawiono kolejny dość ciekawy smartfon, choć wcale nie aż tak atrakcyjny cenowo. Moto E7 Power ma przyciągać sporą baterią 5000 mAh, ale w tej cenie znajdziemy u nas sporo innych, lepiej wyposażonych Androidów. Warto jednak zerknąć, co jest proponowane obok pojemnego akumulatorka.

Motorola Moto E7 Power

Motorola Moto E7 Power z ekranem 6.5 cala

Dopisek „Power” w serii Moto zawsze oznaczał nacisk na dłuższą pracę urządzenia. Powoli jednak te 5000 mAh przestaje imponować, przynamniej w jednostkach ze średniej lub wyższej półki. Moto E7 Power to klasa niższa, więc być może patrząc od tej strony temat robi większe wrażenie. Ja uważam, że powoli tego typu ogniwa stają się normą, zwłaszcza, że ekrany o przekątnej 6.5 cala już tego wymagają. Taki zresztą panel znalazł się w E7 Power.

Urządzenie wygląda standardowo. Nie ma tu co oczekiwać nie wiadomo czego. Motorola oferuje możliwie bezramkowy (jak na tę kategorię) wyświetlacz Max Vision IPS z HD+ (1600 x 720 pikseli) i proporcjami 20:9. Daje to wskaźnik bezramkowości 85% i tylko 269 ppi. Te parametry widziałem już w kilku Moto i pewnie jest to wynik ekonomicznego podejścia do oferty. Te wszystkie specyfikacje nie są zbyt atrakcyjne, ale pamiętajmy o jakim dziale mówimy. Wraz ze wspomnianą baterią mają zagwarantować 2 dni pracy.

Moto E7 Power z Helio G25

Pod ekranem też jest dość średniawo, ale są dwie konfiguracje sprzętowe. Taka naprawdę entry-level i optymalna, czyli dająca radę. Ta pierwsza to tylko 2 GB RAM i 32 GB na dane. Druga podwaja te wyniki, czyli można już podziałać spokojniej. 4 GB RAM i 64 GB wystarczą. W obu przypadkach przestrzeń można rozszerzyć kartami microSD nawet do 1 TB. Procesorem jest MediaTek Helio G25.

Zestaw fotograficzny, o ile można tu użyć takiego określenia, to tylko 13 mega (f/2.0) w połączeniu z czujnikiem makro 2 mpx oraz 5 megapikseli w lekkim wcięci ekranowym na przodzie urządzenia. Selfie wystarczy jednak do trybu portretowego z Face Beauty i wsparciem HDR. Z tyłu moduł z sensorami wygląda na potrójny, ale trzecie „oczko” to doświetlnie. Do tego Android 10, czytnik palca, port słuchawkowy 3.5 mm, Bluetooth 5.0, certyfikacja IP52 i ładowanie przez USB-C z maks 10W. W przeliczeniu z rupii wyjdzie 85-95€, choć licząc bez podatków. U nas raczej nie zwojowałby rynku. UPDATE: polska cena to 499 zł

źródło: motorola