Po wielu miesiącach przecieków mamy w końcu oficjalną prezentację nowej odsłony składanego „flip-phone’a” Motorola RARZ. Nowoczesnej wersji telefonu z klapką, który wyposażono w elastyczny wyświetlacz. To pierwszy taki model na rynku, ale na pewno nie ostatni. Liczne patenty wskazują, że podobnych konstrukcji przybędzie. Konkurencji na razie nie ma, choć składane smartfono-tablety zaczęły w tym roku debiutować. RAZR to nie hybryda. To po prostu telefon, ale w efektownej propozycji.

Składana Motorola RAZR

Motorola RAZR – stary-nowy format

Kiedyś składane telefony były bardzo lubiane i popularne. Dziś uda się znaleźć podobnego Androida, ale w niewielu modelach. To niszowe produkty. W połączeniu z giętkim wyświetlaczem mogą udanie odświeżyć rozwiązanie i powrócić na rynek w większej liczbie propozycji. Składany ekran to mniejsze gabaryty i bardziej kompaktowy gadżet.

Motorola RAZR ma dwa ekrany. Jeden jest składany na pół i po rozłożeniu przypomina normalny smartfon. Drugi jest na wierzchu, czyli dokładnie tak, jak w tradycyjnym modelu z klapką (zdaje się, że i poprzednie generacje RAZR tak miały). Pokaże podstawowe powiadomienia  niezbędny przekaz, by zaoszczędzić mechanizm zgięcia. Producent na pewno obliczył wytrzymałość zawiasu, ale taki panelik to też oszczędność czasu i energii akumulatora.

Motorola RAZR ma dwa ekrany

RAZR V3 sprzed 14 lat to był po prostu telefon. Składana odmiana to już smartfon, choć z zamykanym do środka ekranem. Wyświetlacz to pOLED HD (2142 x 876) o przekątnej 6.2 cala (po otwarciu). Panel „Flex View” jest w proporcjach 21:9, więc jest panoramicznie. CinemaVision to możliwości mobilnego kina. Na zewnątrz gOLED 2.7 cala z 600 x 800 pikseli, ale to naprawdę wystarczająco. Tutaj ekranik ma format 4:3. Tryb „Quick View” to uproszczony przekaz aplikacji, informacji podczas płatności Google Pay, ale też możliwość odpisania na SMS, wywołania Asystenta Google i podgląd do selfie.

Po otwarciu smartfona uzyskamy od razu pełną wersję aplikacji, z której podglądu korzystaliśmy w zamkniętej wersji. Jeśli chodzi o wnętrze urządzenia to jest ono wyposażone średnio, zwłaszcza jak na cenę, ale wystarczająco. Nie jest high-endowiec, przynajmniej od strony wydajności, bo formą pretenduje do grona flagowców. Motorola proponuje Snapdragona 710, 6 GB RAM i 128 GB na dane (brak slotu na microSD). Do tego 16-megapikselowy aparat główny z f/1.7 oraz frontowa kamerka 5 mpx f/2.0. Teoretycznie selfie można wykonać przy użyciu obu stron. Bateria ma 2510 mAh i jest ładowana z szybkim TurboPower 15W. Oprócz tego port USB-C, chip NFC,Bluetooth 5.0, czytnik palca oraz ochrona przed zachlapaniami. Warto zwrócić uwagę na grubawy fragment obudowy, gdzie znajdzie się część podzespołów. Nie wygląda to estetycznie, ale na ten moment musi tak po prostu być. Może wygodniej będzie z nim gadżet trzymać w ręce? Ciekawi mnie komfort użytkowania dołu dotykowego ekranu.

Motorola RAZR – mechanizm Lenovo

Giętki mechanizm składanej Motoroli przygotono przy wykorzystaniu „know how” Lenovo. Nic w tym dziwnego. To właściciel Motoroli. Jeśli dobrze pamiętam to tajwańska firma ma prototyp laptopa o podobnym formacie, który być może wejdzie nawet na rynek w przyszłym roku. W Stanach Zjednoczonych Motorola RAZR będzie dostępna tylko w sieci Verizon. W dodatku, smartfon korzysta wyłącznie z eSIM, a więc nie ma w nim tradycyjnej karty. Nie wiadomo jeszcze, co z resztą świata. Takie urządzenie musi być przecież dostępne globalnie. Premiera w USA jest przewidziana na 9 stycznia 2020. Pre-ordery można składać od 26 grudnia. Na koniec jeszcze najważniejsze, czyli cena. Nowa RAZR nie będzie tania. Za komfort składanego ekranu trzeba będzie zapłacić prawie 1500 dolarów!

źródło: Motorola