Na swoim blogu staram się rozpisywać na temat smartfonów raczej z tej górnej półki. Nie tylko dlatego, że można o nich przekazać więcej, ale też z uwagi na segment, w który celuję. Nie chcę jednak pomijać też tych słabszych jednostek. Słabszych, ale stale podnoszących swój ogólny potencjał. Oppo A55, który zadebiutował w Chinach, pokazuje, że dziś bez 5G już telefon istnieć nie może. Czy to ma jednak sens? By utrzymać atrakcyjną cenę trzeba gdzieś coś poświęcić. Gdzie A55 jest gorszy?
Oppo A55 5G – szybki rzut oka
Mania na 5G trwa, choć na razie mało kto wykorzysta potencjał tak szybkiego łącza. Fajnie jest zobaczyć w menu smartfona info, że łączymy się z masztami nowej generacji, ale symbol połączenia jest IMO w tej chwili raczej marketingowym chwytem. W Oppo A55 5G (oczywiście dopisek też w nazwie) oznaczenie piątej generacji znalazło się nawet w module fotograficznym. Najwyraźniej efekt 5G ma działać podczas zakupów.
Z wdrażaniem 5G prą przede wszystkim chińskie marki. To im zależy najbardziej, by najlepiej wszystkie telefony (także te znacznie tańsze) w 2021 roku łączyły się z wydajniejszą siecią. Oppo A55 zrobi to przy użyciu SoC od MediaTek. Dimenstity 700 jest zintegrowany z modemem 5G. Pewnie oznacza to, że dla utrzymania znośnej ceny reszta parametrów będzie musiała w jakimś obszarze wyglądać słabiej. Mamy zatem prosty przekaz. Dajemy ci tańszy dostęp do 5G, ale nie bez kompromisów.
Oppo A55 5G – gdzie są kompromisy?
To gdzie w Oppo A55 trzeba było coś poddać downgrade’owi? Widać to już po obudowie. Jest plastikowa. Czy to wada? Niekoniecznie. Jeśli ważniejsze jest 5G to raczej nie. A ekran? Tu też widać słabszy poziom. Zarówno jeśli chodzi o rodzaj panelu, format wcięcia na selfie i rozdzielczość. Smartfon wyposażono w ekran LCD z HD+ (60Hz). Przednia kamerka 8 mpx jest w budżetowym notchu. Jest „bezramkowo”, ale to już dzisiaj standard. Dość spory jest dół ramki.
Ogólne parametry wnętrza nie są jednak złe. Procesorowi towarzyszy 6 GB RAM i 128 GB na dane z opcją rozszerzenia kartami microSD. Bateria też pojemna. Ma aż 5000 mAh. Kompromisem jest szybkość ładowania. Tylko 10W. Pozostałe ważne rzeczy też są: czytnik palca na boku, złącze słuchawkowe 3.5 mm, Bluetooth 5.1, port USB-C. Dość przeciętnie wygląda zestaw fotograficzny. Trzy sensory. Główny ma 13 mega z f/2.2, a dwa pozostałe to najzwyczajniejsze czujniki po 2 mpx do głębi i portretów.
Czy 5G w tańszych smartfonach ma sens?
Modem 5G na pewno podnosi finalnie koszty urządzenia, ale obecnie na rynku jest tyle różnistych smartfonów, że może dobrze, że mamy też i taki wybór? Problem w tym, że w jakimś sensie dopłacamy do tego 5G kosztem innych podzespołów, a przecież faktycznie możemy w ogóle nie skorzystać na szybkości 5G aż do zakupu kolejnego telefonu. Moim zdaniem producenci chcą nas przyzwyczaić do 5G na siłę. Cieszy, że Android 11 jest tu prosto z pudełka. Cenę ustalono na 1599 juanów, czyli niecałe 250$ (nie licząc podatków).
Nie wiem, co myśleć o Oppo A55 5G? Ja bym wolał w tej samej cenie lepsze specyfikacje, a bez 5G. Jak będą rozumować klienci? Na rynku jest tak szeroki wybór, że sami zdecydują. Nawet starsze generacje smartfonów mogą tu wygrać. Głównie w przeliczeniu stosunku możliwości do ceny. Co z tego, że starsze, jak wydajniejsze.
źródło: oppo.com