Polar sprzedaje czytniki tętna na nadgarstek oraz klatkę piersiową, ale ostatnio dopracowuje też trzeci wariant monitora – na przedramię. Właśnie zaprezentował nowy model. Polar Verity Sense to chyba następca Polar OH1, który oferował odczyty z tego samego miejsca. Ma w zasadzie podobne funkcje plus kilka ulepszeń.

Polar Verity Sense czytnik tętna na przedramię

Polar Verity Sense – co nowego?

Opaska Polar Verity Sense, jak zresztą czytacie, ma teraz konkretniejszą nazwę. W wolnym tłumaczeniu chodzi chyba głównie o podkreślenie jakości pomiarów. Czytałem w wielu miejscach, że OH1 był chyba jednym z lepszych optycznych czytników na rynku, a czasem przebijał nawet pod pewnymi względami (przy chłodniejszej pogodzie) modele na klatkę piersiową, skąd przecież dane napływają zwykle najlepiej.

Wśród poprawek znajdą się, między innymi, te związane z czasem pracy na jednym ładowaniu, co zawsze jest korzyścią. Fiński producent podrasował tu osiągi znacznie, bo z 8 do 20 godzin. Udało się też poprawić zasięg Bluetooth. Z 75 do nawet 150 metrów. Przyda się to zwłaszcza przy monitorowaniu tętna w trakcie gier zespołowych, gdzie stosowany jest tryb Polar Team (z iPadem). Zwiększono też pamięć na odczyty (600h treningów).

Polar Verity Sense

Polar Verity Sense do pływania

Względem OH1 widać zmiany w obrębie opaski. Wydaje się stabilniejsza. Nowy materiał ma ograniczać osuwanie się czujników z ciała, czyli stabilniejsze obsadzenie. Dla pomiarów ma to swoje znaczenie, więc poprawki raczej trzeba pochwalić (ale najlepiej po bezpośrednim teście). W zestawie jest specjalny klips do alternatywnego „ubrania” przy innych dyscyplinach. Głównie w ramach pływania, gdzie będzie analizował dane ze skroni.

Napisałem wyżej, że Verity Sense to następca OH1, ale w zasadzie także OH1+, czyli tego lepiej dostosowanego do analizy tętna podczas pływania. Na pokładzie urządzenia pojawiły się nowe funkcje pływackie. Wciąż modulik trzeba będzie przepiąć z przedramienia i przymocować do okularków. Gadżet automatycznie zbierze informacje o tętnie, pokonanym dystansie i tempie podczas pokonywania kolejnych basenów.

Polar Verity Sense – wygodniejszy?

Polar Verity Sense udoskonalił się w tych obszarach, na które można było przy poprzedniku trochę ponarzekać. Nadal to alternatywa (i zwiększona precyzja) dla trackerów, które nie nosi się zbyt wygodnie podczas wybranych aktywności. Polar wskazuje kilka z nich: „pływanie, sztuki walki, boks, taniec”. Ja dopisałbym jeszcze te zespołowe, o których wyżej już wspominałem. Ciekawi mnie, czy w nowym modelu podniesiono jeszcze jakoś dokładność odczytów. Nie widzę o tym przekazu. Było ok, więc może skupiono się na poprawkach w innych miejscach.

Verity Sense łączy się ze smartfonami, sportowymi zegarkami i licznikami rowerowymi przez Bluetooth lub ANT+, więc jeśli dysponujemy takimi ekranami to zobaczymy na nich dane w czasie rzeczywistym. Moduł na przedramię nie ma własnego wyświetlacza, co jest jego wadą (lub zaletą – zależy jak oceniać). Możemy spokojnie przeanalizować zapis później, gdy zostanie zgrany do telefonu z apką Polar Flow. Polar Verity Sense wyceniono na 399 zł.

źródło: polar.com