Galaxy Z Fold 3 test
Galaxy Z Fold 3 – 5 za i 5 przeciw

Samsung to najbardziej doświadczony z producentów składanych smartfonów na rynku. Zaprezentował właśnie czwartą generację swojego topowego „składaka” z Androidem. Zachował najważniejsze cechy poprzedników, ale dorzucił kilka ulepszeń. Jakich? Spróbuję wskazać najważniejsze zmiany, jakie koreańska marka wdrożyła właśnie w Galaxy Z Fold 4.

W zeszłym tygodniu wrzuciłem na blog swoje przemyślania na temat poprzednika, więc wrzucam świeże porównanie. Podobnie, jak w przypadku mniejszego Galaxy Z Flip 4, zmiany są, ale bez szaleństw. Sprzęt jest szybszy i ma konstrukcyjne udoskonalenia.

Galaxy Z Fold 4 z ewolucją

Ogólnej rewolucji nie ma i nikt w zasadzie się jej nie spodziewał. Samsung skupił się na dopracowywaniu poprzednika, mając na uwadze, że już kilku chińskich rywali mocno naciska swoimi propozycjami tego segmentu. Wśród nich są: Xiaomi Mi MIX Fold 2, Oppo Find N, Huawei Mate Xs 2, czy Honor Magic V. Przewagą Samsunga wciąż jest tu jednak globalna dostępność urządzenia. Większość konkurentów oferuje swoje modele wyłącznie na rodzimym rynku.

Wszystkie wymienione wyżej urządzenia bazują na większych gabarytach. Są grubszymi smartfonami po złożeniu i małymi tablecikami po rozłożeniu. Ma to swoje wady i zalety, ale generalnie jest kierowane do bardzo konkretnego odbiorcy (da się do tego formatu przyzwyczaić, co mogę osobiście potwierdzić, ale wymaga to czasu). Samsung przekazał, że o ile dwie pierwsze generacji Folda definiowały kategorię, trzecia poprawiała wytrzymałość, multizadaniowość i dodała rysik, to czwarta skupi się na lepszej ergonomii, produktywności i poprawkami aparatów.

Galaxy Z Fold 4 – lepsze aparaty

Zacznę od sensorów. Galaxy Z Fold 3 nie dysponował może flagowymi sensorami fotograficznymi, ale moje testy wykazały, że zestaw był całkiem niezły. Ogólnie ocenia się jednak, że w tak drogiej jednostce aparaty powinny być bardziej topowe – jak u konkurencji z Chin. W czwartej generacji wciąż nie będzie topu, ale właściwości aparatów się poprawią. Jest udoskonalony sensor główny (50 mega zamiast 12), czy lepsze zbliżenie optyczne w tele.

  • 50 mpx z f/1.8 (sensor główny), Dual Pixel PDAF, OIS i EIS – chyba ten sam, który znajdziemy w aktualnych flagowcach Galaxy S22/S22+
  • 10 mpx z f/2.4 (teleobiektyw z optycznym 3x), PDAF i OIS
  • 12 mpx z f/2.2 (ultra szeroki kąt 123˚), piksele 1.12µm
  • selfie: 10 mpx z f/2.2 i 4 mega (przy łączeniu pikseli sensora 16 mpx) z f/1.8 ukryte pod wewnętrznym ekranem

Czujnik główny ma wyższą rozdzielczość i jest większy, co da o 23% więcej światła, czyli lepsze zdjęcia. Poprawkom poddano stabilizację optyczną i elektroniczną. Cyfrowy Space Zoom dotrze do 30x. Tyle sensor ultra wide nie ma jakiegoś wyraźnego ulepszenia. Kamerka pod ekranem ma gęściejszą siatkę pikseli, więc będzie się nieco lepiej ukrywać. Wciąż jednak będzie widoczna.

Składany format znów dostarczy kilku dodatkowych opcji przydatnych przy pstrykaniu zdjęć. Oczywiście szansa na ułożenie obiektywów przez zgięcie ekranu w trybie podstawki. Jest „kadrowanie” zoomów przez podział ekranu, czy Dual Preview z podglądem efektów z drugiej strony (Cover Screen zadziała jak podgląd dla osoby w kadrze).

Galaxy Z Fold 4

Galaxy Z Fold 4 – ekrany i Android 12L

Z Fold 4 jest delikatnie lżejszy i mniejszy, ale trudno będzie te zmiany odczuć. Samsung nie zmieniał wiele. Raczej tyle, ile się dało. Ten Galaxy nadal jest sporym „klockiem”. Najważniejsze, że producent skupił uwagę na poprawie softu, czyli funkcji związanych ze składanym formatem. Tego oczekiwałem ja (po dłuższym kontakcie z poprzednikiem), jak i wszyscy zainteresowani tego typu gadżetami. Więcej uwagi potrzebują w nich opcje Androida, niż hardware.

Koreański gigant usprawnił rozwiązania pod wyższą produktywność. Fold nie ma być tylko gadżetem, a spełniać swoją rolę jako połączenie smartfona z tabletem. Galaxy Z Fold 4 jest pierwszym smartfonem z Androidem 12L, którego Google przystosowywał dla większych ekranów w tabletach, ale też z myślą o składanych konstrukcjach. Przeprojektowano też taskbar (wyjeżdża od dołu jak w DeX) oraz usprawniono gesty tworzenia układów aplikacji przy podziale panelu. Nadal jest wsparcie S Pena. Niektórzy developerzy już przystosowali swoje aplikacje do nowego Folda. Im więcej twórców będzie o to dbało, tym wygodniejszy w użyciu będzie składany Android.

Udało się też zaoferować więcej w trybie Flex Mode, który zamienia Folda w coś w stylu mini laptopka. Flex Mode TouchPad zamieni dół zgiętego urządzenia w panel sterowania i kontroli dla różnych aplikacji.

Galaxy Z Fold 4 – specyfikacje

Jak zwykle, Fold to flagowiec, więc ma bardzo dobre parametry. Ekrany są płynne i czułe (w poprzedniku lekko mi to nawet przeszkadzało). Jest też najnowszy Snapdragon i sporo konfiguracji pamięci. Etui dla rysika jest opcjonalne, jak poprzednio.

  • ekran zewnętrzny: Cover Screen z Dynamic AMOLED 6.2 cala
  • ekran wewnętrzny: Dynamic AMOLED 7.6 cala, adaptacyjne 120Hz i 1000 nitów szczytowej jasności (teraz w proporcjach 6:5, a nie 6.2:5)
  • ochrona Gorilla Glass Victus+ (po obu stronach telefonu)
  • chip: Qualcomm Snapdragon 8+ Gen 1
  • potrójny aparat: 50 mpx (główny) + 10 mpx (tele) + 12 mpx (ultra wide)
  • selfie: 10 mega w Cover Screen i 4 mega pod ekranem wewn.
  • konfiguracje: 12 GB RAM i 256/512 GB lub 1 TB na dane (ale ten ostatni regionalnie), chyba będzie jeszcze wariant 16 GB RAM
  • łączność: WiFi 6e, Bluetooth 5.2, NFC, modem 5G
  • bateria: 4400 mAh z ładowaniem 25W (niby te same specyfikacje, ale nieco szybsze uzupełnianie energii – 50% w 30 minut) + 15W bezprzewodowo
  • certyfikacja szczelności zgodna z IPX8
  • wytrzymałość: 200 tysięcy złożeń/rozłożeń
  • opcjonalny Standing Case z miejscem na rysik S Pen (z nowymi opcjami)
  • system: Android 12L z nakładką One UI 4.1.1 i Flex Mode (w stylu laptopa)
  • cena Galaxy Z Fold 4: od 1800€

źródło: samsung.com