Tag Heuer oferuje prawdopodobnie jedne z najdroższych smart zegarków na rynku. To marka luksusowa, więc także inteligentne odmiany swoje kosztują. Przez kilka lat marka wydała kilka różnych modeli, ale w dwóch generacjach. Były oczywiście specjalne edycje, np. Tag Heuer Golf Edition lub Tag Heuer Connected Full Diamonds, więc wydaje się, że było ich więcej. Ostatni projekt pamięta jeszcze czasy Android Wear. Pojawił się ponad 2 lata temu. Czas na coś świeżego. Producent przedstawił trzecią generację Tag Heuer Connected, któremu poprawiono parametry. Wciąż będzie to bardzo drogie urządzenie, jak zresztą przystało na tę szwajcarską firmę.

Tag Heuer Connected 2020

Tag Heuer Connected 2020

Nie widzę przy nazwie nowego Tag Heuer Connected cyferki trzy. Jest raczej „2020”, ale wierzcie mi, że to trzecia generacja smartwatcha. Wszystkie poprzednie wariacje stawiały głównie na stylistykę, pomijając niektóre funkcje, np. w ramach trackera aktywności. „Trójka” postara się to trochę nadrobić, zwłaszcza przy monitoringu tętna. Najnowszy zegarek Tag Heuer będzie miał w końcu czytnik pracy serca, więc urządzenie uzupełni funkcje. Wciąż jest to wearable nawiązujące do klasyki, ale już nieco bardziej sportowe. Wizerunek gadżetu odbiega od sportowego przeznaczenia, no ale powiedzmy, że lepiej jak model potrafi więcej.

Mówiąc szczerze, tak drogie smartwatche bez optycznego czujnika tętna wyglądały dość śmiesznie. Grupa docelowa jest nieco inna, ale umówmy się – diody LED z analizatorem tętna to dziś standard nawet w najtańszych zegarkach i bransoletkach. Tego typu pomiary nie zawsze związane są tylko ze sportem. W sklepiku dla Wear OS jest trochę aplikacji, które pozwalają na całodobowe zbieranie danych dla zdrowia (także podczas snu). Producent przygotował własną apkę Tag Heuer Sports, w której znajdą się różne tryby sportowe, m.in. te główne, czyli bieg, spacer, rower, czy ogólny fitness, ale i opcja dla golfistów. Pod względem tego ostatniego firma ma już doświadczenie. Programik dostarczy odpowiednie widgety z przekazem dotyczącym wielu różnych parametrów i metryk. Tempa, dystansu, prędkości, tętna, spalonych kalorii itd. Ciekawe, że oprócz integracji z serwisem Strava jest też opcja połączenia z Apple Zdrowie. Wciąż na pokładzie jest też GPS.

Tag Heuer Connected 3 w wersji premium

Marka Tag Heuer jest kojarzona z wykończeniem premium i nie inaczej będzie w smartwatchu Connected. Koperta 45 mm została wykonana ze stali nierdzewnej oraz tytanu. Stylistyka jest inspirowana serią mechanicznych zegarków Carrera  Uroku doda nowy przycisk z boku obudowy, który miał poprzednio pewne ograniczenie. Wcześniej system bazował głównie na dotykowym ekranie. Teraz pomoże też obrotowa koronka i dwa dodatkowe przyciski. Mają fajny kształt, pasujący stylistycznie do formy. Trzy przyciski są w zegarku według wytycznych dla całej rodziny platformy Wear OS. Zaprogramujemy tu skróty dla często używanych funkcji (u mnie jest to np. Google Pay). Dodam jeszcze, że koronka jest ogumowana, by poprawić komfort użytkowania.

Tag Heuer Connected smartwatch

Ekranik w trzeciej generacji ma 1.39 cala, czyli tak jak w ostatnim Modular 45. Poprawiono ostrość, bo z 400 x 400 na 450 x 450 pikseli. Mówimy o panelu OLED z 326 ppi. Jeśli chodzi o personalizację to proponowane są trzy odmiany kolorystyczne. Dominują w nich jednak czerń i srebro. Oprócz tego silikonowe paski lub metalowe bransolety. Wyświetlacz zabezpieczono szafirowym szkłem. Nie zabraknie oczywiście trybu Always-On. Wewnątrz pracuje ostatni Snapdragon Wear 3100. Bateria otrzymała 440 mAh pojemności, czyli tyle samo, co najnowszy Montblanc Summit 2+ (też drogi, bo wyceniany na 1170$). Niestety nie da to żadnego skoku względem innych modeli. Standardowe użytkowanie wyliczono na 20 godzin, a więc niecałą dobę. W przypadku platformy Google to raczej norma. Przy monitorowaniu aktywności (aktywny GPS, czytnik tętna oraz uruchomiony odtwarzacz muzyczny) podano 4-6h. Magnetyczne ładowanie do pełna to ok. półtorej godziny.

Tag Heuer Connected – inne parametry

Jeszcze jeden akapit dla pozostałych specyfikacji. Mówimy o kolejnym zegarku z systemem Wear OS, więc do dyspozycji będzie wiele różnorodnych funkcji i opcji. Pod tym względem systemik Google jest ciekawy, choć ma zwoje uroki. Najważniejsze, że doinstalujemy sporo aplikacji, serwisów muzycznych, ale też tarczek z bardzo bogatej (chyba najbogatszej na rynku) biblioteki. Pięć z nich będzie przygotowanych specjalnie przez Tag Heuera. Będą imitować tradycyjne cyferblaty. Nie zabraknie też powiadomień, Asystenta Google i paru innych. Czego nie ma? Nie widzę głośniczka.

Kompatybilność obejmuje Androidy oraz iPhone’y, ale lepiej sprawdzi się z tym pierwszym. Cena? Będzie drogo, ale co się dziwić. Tag Heuer wycenił Connected 2020 (3 gen). na 1800 dolarów. Podałem już koszt konkurenta od Montblanc. Do tej grupki zaliczymy jeszcze chyba tylko produkty Movado i Apple Watch w wersji Hermes (stalowa koperta i najdroższy pasek) za 1500$. Zwróćcie uwagę, że podałem najtańszą odmianę smart zegarka Tag. Najdroższą wyceniono na 2350$.

źródło: Tag Heuer