Vivo mocno stawia na aspekty fotograficzne w swoich smartfonach. Szczególnie w tych flagowych. Seria X60 jest pod tym względem bardzo ciekawa i dość rozmaita. W ofercie producenta są w sumie trzy modele o różnych właściwościach kamerek: X60t, X60 i X60 Pro oraz najbogatsza edycja X60 Pro+. Ten ostatni doczekał się właśnie na rodzimym rynku nowej odmiany „T”. Vivo X60t Pro+ to zmiany głównie w sensorach do pstrykania zdjęć.

Vivo X60t Pro+ z innym aparatem portretowym

vivo x60t pro+Gdyby bezpośrednio porównać oba modele Pro z plusem w nazwie, to nie znaleźlibyście praktycznie żadnej różnicy. Poza jedną. Innym sensorem portretowym. „T” to uboższy megapikselowo X60. Nic więcej! Czy to się chińskiej marce w ogóle opłaca? Czy obniży drastycznie koszty jednostki? Zamiast 32 jest 12 milionów pikseli. Prawdopodobnie jest to wariacja sprzętu na konkretne rynki. Może te 32 mega były zbędne? Przypomnę specyfikacje całego zestawu aparatów w Vivo X60t Pro+ z optyką Zeiss:

  • 50 mpx z f/1.6 (Samsung GN1) – sensor główny z OIS, laserowym AF i PDAF dual pixel
  • 48 mpx (Sony IMX598) – ultraszeroki obiektyw (114,5°) z gimbalem (stabilizacja) i PDAF
  • 12 mpx z f/2.0 (tele) z 2x zoomem optycznym i PDAF
  • 8 mp z f/3.4 (peryskopowe tele), PDAF, OIS, 5x optyczny zoom

Pozostałych parametrów nie wymieniam, bo znajdziecie je w opisie X60 Pro+. Najważniejsze, że to flagowiec z topowym Snapdragonem 888, ekranem AMOLED, szybką pamięcią i bardzo szybkim ładowaniem. Cenowo wszystko wygląda tak (podobnie ):

  • Vivo X60t Pro+ (8/128 GB) – 4999 juanów (jakieś 775$)
  • Vivo X60t Pro+ (12/256 GB) – 5999 juanów (ok. 930$)

foto: gizmochina