Jestem fanem retro konsol, zwłaszcza tych mobilnych. W mojej kolekcji jest kilka gadżetów od Nintendo i Sony. Dzisiaj świat gier mobilnych kieruję się w stronę smartfonów i tabletów, ewentualnie grania serwisy strumieniowe lub klientów dla konsol stacjonarnych. Nie czuć w nich jednak tego klimatu, który panował kiedyś. Trzeba było wcisnąć w urządzenie fizyczny cartridge, by uruchomić tytuł. Analogue Pocket chce dostarczyć te odczucia w swoimi mini kombajnie.

Analogue Pocket na cartridge

Moda na sprzęt retro kwitnie w najlepsze. Zwykle jednak producenci odnawianych urządzeń w nowocześniejszym formacie starają się upychać do środka emulatory i pamięć na ROMy, pilnując przy tym odwzorowania dawnego designu. Analogue segment retro jest dobrze znany. Swoje doświadczenie firma chce przekuć w model przypominający z Game Boya Pocket, czyli sporo mniejszej wersji klasycznej konsoli przenośnej, która pojawiła się w 1996 roku. Później otrzymała nawet edycję z kolorowym wyświetlaczem.

Analogue Pocket ma łączyć możliwości kilku konsol w jednym opakowaniu: Game Boy, Game Boy Color i Game Boy Advance oraz Game Gear, Neo Geo Pocket Color, Atari Lynx. W przypadku tych trzech pierwszych będzie można odpalić ponad 2780 gier. Nie ma w środku żadnego emulatora, a więc potrzebny będzie cartridge z oryginalną grą (lub jakiś cart z pamięcią na ROMy, które wgrywało się na jego pamięć). Ta druga grupa będzie wymagała zastosowania adaptera. Oldschool pełną gębą, gdyż trzeba jeszcze posiadać gierki. Fani na pewno mają je pochowane po szufladach (możliwe, że trzeba będzie w nich wymienić bateryjkę). Posiadając taką zabawkę warto odwiedzać portale aukcyjne, gdzie stare gry są bardzo taniutkie.

Analogue Pocket ze stacją HDMI

Być może to nie to samo, co oryginalna konsolka, ale odda oldschool. W dodatku mamy jeden bajer do wielu systemów. Ekranik LCD ma 3.5 cala przekątnej i wysoką rozdzielczość 1600 x 1440 (aż 615 ppi!!). To dziesięć razy więcej od pierwszego Game Boya. Nada się do uruchamiania czegoś więcej niż platformy wyżej wymienione. Z Nanoloop pobawimy się też muzyczką przez syntezator i sekwencer. To jeszcze nie wszystko, bo autorzy wzorowali się na Nintendo Switch i dostarczyli stację dokującą z portem HDMI.

Pocket można będzie podłączyć przez stację do telewizora, by bawić się na większym ekranie. W tym wypadku warto zaopatrzyć się w bezprzewodowy padzik na Bluetooth, np. 8BitDo. Są też porty na przewodowe kontrolery USB. Całkiem fajna propozycja dla miłośników klasyki oraz entuzjastów świata retro. Konsolkę naprawdę ładnie zaprojektowano. Ten rodzaj minimalizmu bardzo cenię. Premiera Analogue Pocket jest planowana na 2020 roku. Gadżet ma kosztować 199$. Dodatki (stacja i adaptery do cartridge’y innych konsolek) będą dodatkowym kosztem.

źródło: Analogue