Głośniki Devialet mam okazję posłuchać co roku na jesiennych targach Audio/Video w Warszawie. Firma postanowiła wejść też w segment słuchawek TWS, czyli tych ostatnio najbardziej popularnych w sprzedaży. Devialet Gemini będą oczywiście premium. Pierwszymi takimi w portfolio marki i od razu z ANC. Niektórzy konkurenci z droższego segmentu nie decydowali się na start z aktywną redukcją szumów. Francuzi wolą dać odpowiednią jakość od samego początku.

Devialet Gemini z ANC

Devialet Gemini z ANC

Kto miał styczność z Devialet, ten wie, że audio jest u nich na najwyższym poziomie (design jest też oryginalny). W Gamini możemy się zatem spodziewać „iconic sound quality”. Stylistyka kojarzy się z serią głośników Phantom, pewnie nieprzypadkowo. Nie wiem, czy uda się tu uzyskać tak high-endowe efekty, ale podejrzewam, że w świecie TWS jakość dźwięku z Gemini będzie można za taką uznać. Jak zwykle dopiszę tu, że bez ocenienia tego na własne uszy wolę się nie wypowiadać. Sądzę, że wearable jest kierowane do audiofila, więc poziom musi być.

Pomóc ma w tym ANC, czyli aktywna redukcja szumów. Devialet opatentowało nawet trzy technologie, by sprostać potrzebom amatorów dobrego grania. Gadżet był projektowany dwa lata. Zastosowano m.in. kaskadowe ułożenie komór, by lepiej dekompresować wnętrze. Wiadomo, powietrze musi być, by dźwięk się dobrze niósł. Każda ze słuchawek będzie się łączyć oddzielnie i została wyposażona w podwójny mikrofon. To one mają radzić sobie z usuwaniem szumów. Do połączeń telefonicznych też są oddzielne mikrofony. ANC ma kilka trybów działania, by dopasować ustawienia. Jest funkcja transparentności (otwarcia) czy usuwania hałasów w tle. Ta pierwsza ma dwa, a druga trzy poziomy regulacji. Ułatwi to aplikacja na smartfony. Każde z rozwiązań ma odpowiednią nazwę: the Internal Delay Compensation, Pressure Balance Architecture i Ear Active Matching. To zawsze brzmi poważniej. Mnie najbardziej zaciekawił fragment z algorytmami kompensującymi opóźnienia wynikające ze stosowania ANC. Efekt redukcji ma tu być lepszy. BTW: mikrofony mają wykrywać zmiany w częstotliwości, gdy słuchawki się poruszają i dostosowywać sygnał audio do sytuacji. Faktycznie Devialet stworzył coś ciekawego.

słuchawki Devialet Gemini

Devialet Gemini z Qi i IPX4

Reszta specyfikacji jest już bardziej standardowa. Jest dotykowe sterowanie odtwarzaczem, połączeń telefonicznych, asystenta głosowego, czy wspomianego ANC. Aplikacja na smartfon ma nawet pomóc w dobraniu końcówek, byśmy nie stracili niczego na jakości. Wiadomo, źle dobrane wkładki wpływają na odbiór dźwięku. Miałem z tym styczność podczas testowania AirPodów Pro z za małymi wkładkami. Musiałem je zmienić i wszystko się od razu poprawiło. Bluetooth ze wsparciem aptX.a

Czas pracy wygląda dobrze. 8 godzin bez ANC i 6 godzin z aktywną redukcją. Do tego 3.5 dodatkowego doładowania w przenośnym transporterku (łącznie 24h). Etui jest ładowane przez port USB-C, ale też bezprzewodowo w standardzie Qi, więc jeśli mamy kompatybilne ładowarki to nie będzie trzeba niczego podłączać. Devialet Gemini wyceniono na 299$.

źródło: devialet.com