Już 7 lat temu pisałem na blogu o pierwszych na świecie prawdziwie bezprzewodowych słuchawkach od Earin. Wtedy startup próbował przekonać do zakupu bardzo oryginalnie wyglądających (jak pociski do pistoletu) dokanałowych „pchełek” bez żadnego przewodu w crowdfundingowej platformie. Cztery lata temu pojawiła się ich druga generacja. W 2021 roku bezpośrednio przed CES zaprezentowano Earin A-3. Otwarte słuchawki TWS bez wkładek.

Earin A-3 słuchawki TWS

Earin A-3 są otwarte

Twórcy (prawdopodobnie) pierwszych na świecie słuchawek TWS nie mogli przypomnieć o sobie kolejnym zwykłym gadżetem. Nie odróżniającym się od rywali. Konkurentów, których jest obecnie strasznie dużo. W segmencie true wireless stereo w wersji mini panuje obecnie straszny ścisk. Jedyną opcją jest zaprojektowanie czegoś po prostu innego. Przykładem niech będą Bose Sport Open Earbuds pokazane kilka dni temu. Earin A-3 nie są aż tak otwarte, ale też mają odbiegającą od norm konstrukcję.

Wyglądają dziwnie, ale działają. Otrzymały kształt dopasowany do ucha, ale bez żadnych końcówek/wkładek. Czyli brakuje też tej zwykle silikonowej izolacji. Czy w takim razie poradzą sobie z odpowiednim odtwarzaniem dźwięków? Samsung już próbował z Galaxy Buds Live i chyba nie wyszło. ANC jest tam dość słabe. W Earin A-3 w ogóle nie ma aktywnej redukcji szumów. Słuchawki są kompaktowe i nie wystają z uszu jak większość rywali. W czym będą lepsze? Wpuszczą o 20% więcej powietrza, a tu chodzi chyba o sprawy związane z ciśnieniem i rozprowadzaniem fal. Autorzy przekonują, że da to możliwie mocne efekty przy najmniejszych gabarytach na rynku.

Earin A-3 – parametry

Mimo swoich naprawdę niewielkich rozmiarów Earin A-3 nie pominą żadnych współczesnych standardów (nie liczę ANC, o którego braku już wspomniałem). Wewnątrz znaleziono miejsce dla 14.3 mm driverów, są algorytmy redukujące szumy podczas rozmów telefonicznych, dotykowa kontrola, akcelerometr i czujnik zbliżenia wykrywające obecność gadżetu w uszach i certyfikacja szczelności IP52.

Ciekawostką jest, że nie ma tu podziału na lewą i prawą słuchawkę. Widocznie są identyczne, więc nie musimy sprawdzać, która ma trafić do którego ucha. Bateria ma wystarczyć na 5 godzin pracy, natomiast w etui jest dodatkowe 25. Ładowanie jest przez port USB-C lub bezprzewodowo, a to wszystko za 199$. Ciekawi mnie brzmienie tych słuchawek.

źródło: earin.com