Facebook VR Emoji

Już kilka razy pisałem na blogu o temacie społecznościowego VR. Najwięcej robi pod tym względem Facebook, a to z racji segmentu w jakim działa. Jakiś czas temu przejął Oculusa i teraz pracuje nad rozwojem wirtualnej rzeczywistości w kierunku social. Na Oculus Connect zaprezentowano kilka demek, a pośród nich były m.in. social augmented reality, tj. rzeczywistość rozszerzona przy użyciu gogli Oculus Rift. Z roku na rok projekt ten nabiera rozmiarów i możliwości, które wcale nie wyglądają głupio. Wciąż wielu z nas wątpi w spotkania w „virtualu”, ale potencjał VR niebawem eksploduje na tyle mocno, że zaczniemy częściej widywać się w cyfrowym środowisku niż w realu.

Mark Zuckerberg osobiście pokazał próbkę możliwości tzw. „social VR experience”, czyli nowych doświadczeń w wirtualnym środowisku. Na zeszłorocznej prezentacji pokazano pierwszy etap, a teraz rozwiązanie wchodzi na kolejny. Tym razem avatary VR otrzymują możliwości lepszej ekspresji, a do społecznościowego VR Oculus wdraża też emoji w odmianie VR. Nawet Facebook Messenger zyska opcję komunikowania się przez gogle VR. Wizja coraz bliższa finałowej formie, która za niedługi czas może zostać zaimplementowana do Facebooka. Kiedy? Gdy sprzedaż gogli zyska wystarczającą liczbę sztuk.

Facebook Social VR

Wciąż najważniejszą ideą wirtualnego Facebooka są spotkania grupowe w VR. Społecznościowe VR to nie tylko sferyczny wall z fotkami 360 stopni, czy odwiedzanie odległych miejsc wspólnie ze znajomymi w sposób zdalny. Oculus i Facebook rozwijają platformę o gry i zabawy, które rozegramy przez avatary. Pomysł na wspólne oglądanie kina w wirtualnym środowisku jest dziwny, ale ciekawy. Również od strony psychologii. Ekspresję avatara mamy przekazywać poprzez kontrolery Oculus Touch (wolałbym usłyszeć tutaj o rozpoznawaniu twarzy – technologii, która już w świecie VR jest rozwijana, np. w FOVE). Pewnie Facebook szybko wykupi owe projekty 😉 Na razie mało która firma wdraża rozpoznawanie twarzy w swoich goglach, więc Facebook musi bazować na prostszych rozwiązaniach.

Na razie różne formy ekspresji mają być aktywowane przez gesty w kontrolerze. Przekręcenie nadgarstka sprawi, że nasza wirtualna twarz będzie smutna itd. Facebook nazywa to „VR emoji”. Ma to być technologia face-to-virtual-face. Pewnie chodzi o to, by nasze cyfrowe postacie nie były takie bezpłciowe jak Mii postacie u Nintendo. Więcej ekspresji doda większego realizmu, choć wciąż minimalnego. Kiedyś na Fejsie był tylko like, a ostatnio serwis eksperymentuje z kolejnymi reakcjami. W środowisku 360 będzie potrzebnych więcej możliwości. W aplikacji mają pojawić się Facebook Parties, a tam ekspresja i reakcje będą wymagane.

Facebook VR Avatar
Avatara stworzymy prawie jak Sima.

Facebook Parties

Przypuszczam, że za niedługi czas VR włączy się do programu Facebook Live, który także jest nadzieją dla portalu społecznościowego Zuckerberga. Spotkania na żywo ze swoimi fanami lub znajomymi nie będzie niczym niezwykłym. Będzie bardziej interaktywne i nie ograniczy się jedynie do oglądania zdjęć, animacji, nagrań, czy wymiany komentarzy. Będzie bardziej na żywo. Początkowo przy uproszczonych avatarach, ale z czasem technologie pozwolą na przesyłanie widoku twarzy i rzeczywistych ekspresji (te avatarowe mogą być dla nas śmielsze). Facebook stara się kierować hasłami „People First” i ma to w VR jeszcze większy sens.

Część z powyższych rozwiązań trafi już na Gear VR (Facebook Parties i Rooms), ale większość zadebiutuje dopiero w 2017 roku. Same kontrolery Oculus Touch pojawią się dopiero w grudniu.

 

źródło: Oculus