Emerge Wave-1 z ultradźwiękowym czuciem VRO sprzęcie VR piszę na blogu od dawna, a ostatnio konkretniej z uwagi na znacznie dłuższy bezpośredni kontakt z goglami HTC. Pozwala to inaczej patrzeć na wszelkie rozwiązania, które mają wpływ na rozwój całego segmentu. Obserwuje też regularnie nowe projekty na crowdfundingowych platformach, a tam ostatnio była lekka posucha dotycząca nowości w ramach wirtualnej rzeczywistości. Trafiłem na coś ciekawego. Emerge Wave-1 chce dostarczyć ultradźwiękową warstwę haptyczną, czyli wpłynąć na „odczuwanie” VR.

Emerge Wave-1 pozwoli „poczuć” VR

Kilka lat temu o wszelkich rękawicach haptycznych dla VR było głośniej, a to pewnie z uwagi na większy hype na sprzęt VR. Widziałem bardzo różne pomysły na dostarczenie dotykowej warstwy dla cyfrowego świata. Różnego rodzaju rękawiczki i nakładki na ręce z imitacją kontaktu dłoni z wirtualnymi obiektami. Przedstawiałem na blogu bardziej i mniej ergonomiczne rozwiązania. Emerge Wave-1 trudno zakwalifikować, bo nie jest ubieralne, jak większość konkurencyjnych koncepcji.

Firma Emerge wpadła na pomysł przesyłania odczuć przy użyciu fal ultradźwiękowych. Pewnego rodzaju wibracji, ale dostępnych nad płytką, która je emituje. Bardzo oryginalne podejście, z pewnymi ograniczeniami, m.in. małą mobilnością, ale z nowatorską warstwą dla VR. Wave-1 przekazuje sygnały 3D w powietrze, a dłonie je odczytują. Oczywiście w pełnej synchronizacji z obrazem widzianym w goglach.

Emerge Wave-1 z ultradźwiękowym czuciem VR

Emerge Wave-1 z Meta Quest 2

Wave-1 skonfigurowano we współpracy z Meta Quest 2 (dawniej Oculus). Gogle tej marki posiadały już własny system sterowania gestami rąk, a teraz wszystko można by wzmocnić kolejnym elementem imersji. Powstała aplikacja Emerge Home do wdrażania „dotykowej” warstwy do aplikacji społecznościowych, gier itd. Taki force feedback, a więc lepsze odczuwanie sytuacji w wirtualnym świecie, ma podnieść jakość reakcji i interakcji. Zapewne trzeba to najpierw odczuć, by ocenić poziom rozwinięcia.

W zeszłym roku kilka wielkich marek ogłosiło rozwój metawarsum, gdzie tego typu wynalazki mogą zyskać, o ile sama idea wirtualnego świata wejdzie do mainstreamu. Co można tu zaproponować? Właściwie to ograniczeniem jest raczej wyobraźnia i pomysłowość developerów. Można tu imitować odczucia uścisku powitania, wspomnianą już kontrolę z znaczną poprawą czucia, aż po zupełnie nowe programy, których wcześniej się nie projektowało.

Emerge Wave-1 w jednym wymiarze

Gdzie widzę większe ograniczenia? Emerge Wave-1 w swoim pierwszym modelu oferuje emisję fal wyłącznie z jednego kierunku. Pewnie algorytmy oszukają jakoś umysł przy prostej synchronizacji obrazu z wibracjami energii, ale przydałyby się jeszcze fale boczne. Możliwe, że kiedyś powstaną. Nazwa prototypowego modelu sama sugeruje, że to pierwsza iteracja, więc mogą być kolejne.

Inny problem to zamknięcie odczuć w obrębie własnej aplikacji oraz konieczność ewentualnego wsparcia partnerów, którzy chcieliby włączać swoje programy w integracji z systemem. To zwykle największa bariera w przejściu z niszowego gadżetu do rozpoznawalnego towaru. Chyba dlatego twórcy pokazali się na Kickstarterze, gdzie zbierają fundusze potrzebne do popularyzacji Wave-1. Producent nie musi koncentrować się na zabawie. Jest tu wiele innych pomysłów na wykorzystanie ultradźwięków. Kwestia dotarcia do inwestorów.


Powyższy artykuł jest na temat urządzenia/rozwiązania z crowdfundingowej platformy (miejsca, w którym wczesny prototyp zbiera fundusze na dalszą realizację). Sprzedaż na masową skalę odbywa się zwykle po kilku miesiącach od udanego zakończenia kampanii. Z uwagi na setki produktów na moim blogu, nie jestem w stanie śledzić losów poszczególnych projektów. Aktualizacje o postępach warto szukać na stronie kampanii (zakładka o aktualizacjach), stronie producenta lub kanałach społecznościowych start-upów. Warto też zapoznać się z ryzykiem związanym z wpłacaniem kwot.