W zeszłym tygodniu w ramach wirtualnej relacji z targów CES 2021 pisałem o dwóch nietypowych smart maseczkach: koncepcyjnym Razer Hazel i AirPop Acitve+. Trendy są oczywiste. Maseczki będziemy niestety nosić pewnie jeszcze dłuższy czas, więc producenci tworzą ich lepsze odmiany. Mam tu na myśli ulepszenia technologiczne. MaskFone poszło w kierunku maseczkowego zestawu słuchawkowego.

MaskFone smart maseczka z zestawem słuchawkowym

MaskFone z mikrofonem i słuchawką

Dość naturalną koleją rzeczy jest przystosowywanie się do panujących na świecie uwarunkowań. Rynek wysyła jasny sygnał – mamy nosić maseczki. A skoro tak i okres ten ma trwać (a przecież wcześniej rozwijano też antysmogowe odmiany) to trzeba zaoferować adekwatny gadżety. MaskFone proponuje dość sensowny i praktyczny wariant maseczki. Zintegrował ją estetycznie z zestawem słuchawkowym.

Owszem, możemy zastosować zwykłe słuchawki, odpowiedni zestaw Bluetooth lub po prostu rozmawiać przez maseczkę (z telefonem blisko ucha, ale z ostrożnym kontaktem), ale twórcy MaskFone uważają, że ich pomysł jest lepszy z uwagi na czystość przekazywania naszego głosu. I tu trzeba przyznać rację. Mikrofon niejako wszyty w maseczkę będzie wyraźniej przekazywał dźwięk. Nic odkrywczego. Zaowocowała prosta zasada – potrzeba matką wynalazków. Na dole znalazł się nawet panel z przyciskami do kontroli i odbierania zestawu. Zwracam uwagę na nie dotykanie innych elementów maseczki poza tym modułem.

MaskFone w standardzie M95

Słuchawki działają oczywiście w standardzie Bluetooth, więc są w pełni bezprzewodowe. Nie zapomniano jednak o odpowiednich standardach także w obszarze bezpieczeństwa maseczki. Właściwie to teraz nawet ważniejszy parametr. Binatone zapewnia medyczną filtrację N95 lub PM 2.5. Technologczna jest zewnętrzna warstwa MaskFone. Po odpięciu elektroniki możemy ją uprać. Wnętrzem są wkłady z filtrami, które trzeba wymieniać. To dodatkowy koszt, bo te warstwy trzeba dokupować, ale konieczny.

Cenowo jest dość drogo. Wiadomo. Sama maseczka z zestawem słuchawkowym to koszt niecałych 50 dolarów. Za pięć wkładów N95 trzeba zapłacić tyle samo, co za 30 z PM 2.5, czyli 20$.

MegaFone z megafonem

Przy okazji CES 2021 twórcy zapowiedzieli jeszcze kolejny produkt w podobnej kategorii. MegaFone to odmiana maseczki ze wsparciem czegoś na wzór megafonu, ale takiego odpowiedniego do formatu jaki jest tu proponowany. Zakryta twarz do mniej wyraźny głos nie tylko podczas prowadzenia rozmów telefonicznych, ale też tych lokalnych. Producent proponuje więc opcjonalny wzmacniacz, który ma być doczepiany do MaskFone. Ma tu być też moduł mesh z trybem „walkie talkie”. Będzie to wymagało więcej energii, ale tej ma starczyć na 12 godzin pracy. Nie widzę jeszcze zdjęć tej wersji maseczki. Autorzy całego projektu przewidują, że zapotrzebowanie na takie wyroby będzie jeszcze przez kilka lat. Oby się mylili.

źródło: maskfone.com