Dość często na moją skrzynkę pocztową wysyłacie zapytania o lokalizatory dla swoich czworonogów. Ciężko mi doradzać, bo nie siedzę aż tak głęboko w tym temacie i nie mam psa (zmartwienia spowodowanego zaginięciem). Trackerów GPS i różnego rodzaju trackerów jest dziś całe mnóstwo. Niektóre nawet ze wsparciem GSM. Jeśli wasz ulubieniem regularnie znika wam z oczu to alternatywą może być gadżet, który znalazłem na Kickstarterze.

MoFinderX1 tracker GPS 6.4 km zasięgu

MoFinderX1 – 6.4 km zasięgu

W ostatnich miesiącach wynalazki z crowdfundingowych kampanii zbieram w zestawieniach i prezentuje je skrótowo. Raz, że nie o wszystkim jestem w stanie na blogu napisać, a dwa, nie są zbyt oryginalne lub nie wnoszą nic istotnego do świata technologii. O MoFinderX1 postanowiłem napisać więcej z uwagi na Wasze maile. Myślę, że warto zwrócić uwagę na możliwości urządzenia. BTW: sprzęt można używać też do innych celów, ale zwierzaki są tu docelowym przeznaczeniem.

Jak to działa? Trzeba na początek odróżnić rozwiązanie od lokalizatorów GSM, Bluetooth, UWB, czy innymi protokołami łączności. To coś zupełnie innego od AirTagów. Bliżej temu do Lynq (przedstawiałem kilka lat temu w „najlepszym crowdfundingu tygodnia vol. 38„. Twórcy nawet porównują swój moduł z tym urządzeniem. Ma przewagę w zasięgu. Działa aż 6.4 km od znacznika, czyli o prawie 1.5 km więcej od Lynq. Bez miesięcznych opłat, dostępu do sieci, czy konieczności stosowania kart SIM. System bazuje na GPS (i pewnie jakimś radio między modułami).

MoFinderX1 – dystans i kierunek

MoFinderX1 działa w czasie rzeczywistym, a więc wskazuje położenie „obiektu” w sposób ciągły. Przekazuje informacje na temat odległości i kierunku, w którym powinniśmy się kierować, by odnaleźć zgubę. Nie jest tu potrzebny smartfon, gdyż „pilot” ma swój własny ekranik. Aplikacja jednak jest, gdyż pomaga w ustawianiu stref alarmujących, nagrywania głosu, który potem nadawany jest z obroży psa (w sumie nawet do czterech). Komendy mają pomóc nawoływać czworonoga.

Pomyślano o różnych funkcjach, które mogą zwiększyć skuteczność poszukiwań. W trackerach są LEDowe diody, można używać kilku „pilotów”, by działać szybciej na więcej osób (z opcją sygnalizacji położenia między sobą). Na koniec dość ważna uwaga. Trzeba pamiętać o czasie pracy na jednym ładowaniu. Tracker działa 10-14 godzin, więc w razie czego musimy pamiętać o tym czasie (najgorzej, gdyby zwierzaczek bryknął gdzieś pod koniec energii w baterii – wtedy czasu będzie niewiele). W crowdunfindu zestaw wyceniono już od 149$ (dla najszybszych). Finalnie cena wzrośnie do 249$, gdy produkt trafi do sprzedaży w okolicach października.


Powyższy artykuł jest na temat urządzenia/rozwiązania z crowdfundingowej platformy (miejsca, w którym wczesny prototyp zbiera fundusze na dalszą realizację). Sprzedaż na masową skalę odbywa się zwykle po kilku miesiącach od udanego zakończenia kampanii. Z uwagi na setki produktów na moim blogu, nie jestem w stanie śledzić losów poszczególnych projektów. Aktualizacje o postępach warto szukać na stronie kampanii (zakładka o aktualizacjach), stronie producenta lub kanałach społecznościowych start-upów. Warto też zapoznać się z ryzykiem związanym z wpłacaniem kwot.