Dawno na moim blogu nie pojawił się żaden gimbal czy kijek selfie. Zapotrzebowanie na takie gadżety stale rośnie, a oferta się nawet profesjonalizuje. Amatorom wystarczy teleskopowy wysięgnik, zawodowcom coś konkretniejszego. Taki konkret proponuje firma Moza. Jego Mini-S to kompleksowe rozwiązanie dla nadających na żywo lub nagrywających filmiki smartfonami. Stabilizator w kombajnie selfie do samodzielnego rejestrowania swojej osoby na potrzeby współczesnych social mediów oraz kanałów video.

Moza Mini-S gimbal do smartfonów

Moza Mini-S – gimbal z „kijku” do selfie

Mini-S to względnie kompaktowy sprzęt ze wszystkim co trzeba do płynnego nagrywania z wyciągniętej ręki. Dzisiaj filmiki muszą być ostre, bez wibracji i z dobrego ujęcia. Moza twierdzi, że może to wszystko dostarczyć w jednym urządzeniu. Klienci nabywają ręczne gimbale, które ostatnio są coraz popularniejszymi propozycjami od różnych producentów. W tym wypadku mamy integrację selfie-sticka z takim właśnie, 3-osiowym stabilizatorem. Przyda się do celów fotograficznych i filmowania. Głównym targetem jest ta druga grupa.

Przenośna i składana konstrukcja ma uprzyjemnić podróżowanie z takim wynalazkiem. Tutaj potrzebny był kompromis. Zwykle to co składane jest mniej komfortowe w trakcie samego używania, ale liczy się w transporcie. Mini-S chce oferować stabilność bez większej rezygnacji z wygody. Możliwości pokazano na początku stycznia w Las Vegas na targach CES 2019. Mechanizm gadżetu wykorzystuje czujniki i motorki, by utrzymać płynność przekazu „z ręki”. Ruchy operatora są stabilizowane w czasie rzeczywistym i to nawet w trakcie spaceru lub obecności na ruchomym obiekcie.

To nie wszystko. Mechanizm jest wspierany prze system software’owy przy śledzeniu obiektu. Można też programować tryby pracy, by osiągnąć lepsze efekty w różnych warunkach. Uchwyt złapie nawet większe modele smartfonów i pozwala na ich ułożenie w układach horyzontalnym i wertykalnym. W zasięgu palca mamy joystick i przyciski, by przez Bluetooth sterować telefonem (znacznie od nas oddalonym). Można oczywiście sięgnąć drugą ręką, ale podczas transmisji chcemy takich rzeczy unikać. Zdalnie zmienimy orientację, ostrość i inne parametry. Wszystko we współpracy z systemami iOS oraz Androidem. W konstrukcji jest nawet mini tripodzik, czyli opcja pozbycia się systemu z ręki. Apka Moza Genie ma w zanadrzu tworzenie hperlapse’ów i wielu innych efektów.

W tym mini segmenciku ręcznych gimbali robi się bardzo tłoczno, a wystarczy tylko zajrzeć na Photokina, by się o tym przekonać. Ulepszanie funkcji, stabilizacji i możliwości takich „zabawek” będzie wymuszana przez konkurencyjność. Funkcyjną i cenową. Cena Mini-S nie jest jeszcze znana, ale wcześniejszy Mini-Mi kosztował 99$, więc tu będzie drożej. Kolorki? Czarny lub biały.

źródło