Przedstawiłem na blogu wszystkie warte uwagi bezprzewodowe słuchawki sekcji TWS (true wireless), które pojawiły się na styczniowych targach CES 2020 w Las Vegas. Podczas imprezy obecni byli też producenci pochodnych wyrobów tego segmentu – smart aparatów słuchowych. W przygotowaniu mam listę najlepszych modeli tej kategorii, ale na razie skupię się na jednym. Huheara IQbuds2 MAX to udoskonalony następca urządzenia, które również debiutowało na CES, ale w zeszłym roku. Już wtedy oferowało naprawdę ciekawe rozwiązania, a ma być jeszcze lepiej.

Huheara IQbuds2 MAX

Huheara IQbuds2 MAX z Ear ID

Aparaty słuchowe z aplikacjami dają dodatkowe możliwości i są one oferowane już od ładnych kilku lat. W rozwoju pomogła popularyzacja słuchawek dousznych (hearables) w wersji całkowicie bezprzewodowej. Kiedyś granica między nimi się pewnie zatrze. Na razie producentom tych pierwszych udaje się wyodrębnić poszczególne funkcjonalności, kierując propozycje do konkretnego grona odbiorców. Osoby niedosłyszące mają obecnie znacznie lepszy wybór, poprawę jakości oraz atrakcyjniejsze ceny. Marka Nuheara proponuje swoje produkty już od kilku generacji. IQbuds2 MAX ma dać więcej, a kosztować mniej. To już dobre informacje.

Co więcej? Ile zapłacimy mniej? Po kolei. Nuheara nie boi się określać swojego aparatu słuchowego mianem najlepszego na rynku. Śmiało można użyć tu też określenia „słuchawki”, bo konstrukcja ma formę przypominającą modele TWS. Wewnątrz są praktycznie te same rozwiązania plus dodatkowe funkcje, skrojone specjalnie pod poprawę słyszenia otoczenia. Wykorzystano aktywną redukcję szumów (ANC), ale też algorytmy AI, które przez sieci neuronowe będą personalizować odbiór dźwięków. Nadal używane jest EarID do automatycznej kalibracji audio. Poprawiono głośniczki. Mają aż 9.2 mm, więc jakość dźwięku wzrośnie, szczególnie bas.

smart aparat słuchowy Huheara IQbuds2 MAX

Huheara IQbuds2 MAX z Bluetooth 5.0

Udało się zachować ten sam, kompaktowy kształt, mimo, że wewnątrz zmieszczono więcej elementów. Poprawić ma się szybkość przetwarzania danych, co pewnie odczujemy w pracy Sztucznej Inteligencji. Tym razem zastosowano łączność Bluetooth 5.0, czyli stabilniejszy, szybszy, pewniejszy i bardziej energooszczędny protokół. Użytkownicy wciąż będą mogli manualnie zmieniać poziom wpuszczanego do uszu hałasu, więc możliwe jest też odcięcie od pewnych dźwięków. Format słuchawek przeprojektowano od podstaw, co pomogło utrzymać gabaryty, mimo poprawek zajmujących miejsce. Trzy mikrofony sprawiają, że mimo słuchawkowego kształtu wearable jest kwalifikowane jako aparat słuchowy. Speech in Noise Control (SINC) jest w stanie wyizolować mowę, by użytkownik mógł lepiej słyszeć konwersację. Oczywiście jest też szansa na posłuchanie muzyki dopasowując się do indywidualnego zakresu słuchowego.

Wszystko co wymieniłem jest efektem połączenia odpowiedniej jakości hardware’u ze specjalnym softwarem. Swoje znaczenie mają tu algorytmy uczenia maszynowego. Połączenie aparatu z aplikacją na smartfony z systemami iOS lub Androidem ma dać wygodę w sterowaniu i kontroli.  IQbuds2 Max posiadają klasyczne etui, gdzie znajdziemy bank energii do ładowania słuchawek. Zestaw dysponuje 32 godzinami energii w tym 20h sreamingu Bluetooth. Oznacza to, że jedno ładowanie wystarczy na 5h streamingu (i 3 ładowania w banku). Gdy zrezygnujemy ze streamingu, czyli skorzystamy z trybu Hearing Processing to otrzymamy 8h. Przy działaniu ANC ten czas ma trochę spaść. Nowy model nadal współpracuje z dodatkiem IQstream TV, który pozwala dopasować dźwięki z oglądanego telewizora. Cena? 399 dolarów to sporo jak na „słuchawki”, ale mniej jeśli spojrzymy na ceny zaawansowanych aparatów słuchowych. Poprzednik kosztował ponad 500 dolców. Premiera w marcu.

źródło: Nuheara.com