Gdy Oculus prezentował we wrześniu drugą generację gogli Oculus Quest pokazał też kilka towarzyszących im projektów. Nie miałem wtedy czasu bliżej przyjrzeć się koncepcji Infinity Office, czyli wirtualnego biura w otoczeniu VR. Pomysłowi, który jest już rozwijany przez różne studia szukające szansy w realizacji praktycznych aplikacji zwiększających produktywność. Możliwość zbudowania biura bez dodatkowego hardware’u i wyposażenia brzmi atrakcyjnie. Jeśli będzie intuicyjne w użytkowaniu to ma szansę zastąpić fizyczne stanowiska – przynajmniej w ich części.

Oculus Infinity Office wirtualne biuro

Infinity Office – wirtualne biuro

Pomysł na biuro w 360 stopniach, zastępujące prawdziwe monitory, dodatkowe ekrany (co ostatnio robią tablety i smartfony w synchronizacji lub w ramach rozszerzenia treści), a także brak konieczności aranżowania przestrzeni tylko w jednym miejscu to ogromny potencjał. Wystarczyć mają gogle VR. Pracować mamy w praktycznie dowolnym miejscu, zwłaszcza, że Oculus Quest 2 są jednostkami niezależnymi. Oczywiście wciąż potrzebne jest jakieś biurko, krzesełko (ale opcjonalnie) i klawiatura, ale to w zasadzie minimum potrzebne do działania w Infinity Office.

Podobne rozwiązania pokazywał już Microsoft w ramach Windows Holographic. Infinity Office wydaje się rozwinięciem Oculus Dash, gdzie też mogliśmy organizować sobie pracę w 360-stopniowym otoczeniu. Jak sama nazwa wskazuje, Office przygotowano do pracy biurowej. Facebook postara się dostarczyć narzędzia VR pomijające dodawanie kolejnych monitorów, co ostatnio ma miejsce prawie wszędzie. Treści jest tak dużo, że multitasking z większą liczbą wyświetlaczy jest wygodniejszy od przełączania okienek. Lepiej rozwinąć pulpit o kolejny panel. W wirtualnym środowisku generowanie podglądu aplikacji w wielu oknach jest łatwiejsze. Ograniczone tylko mocą obliczeniową, no i jakością wyświetlacza gogli.

Trzeba zauważyć, że ostatnio praca zdalna, m.in. z domu jest popularniejsza z uwagi na pandemię. Oculus Infinity Office ma zatem szansę większej uwagi. Oculus nawiązał współpracę z Logitech, by działanie w wirtualnym biurze było wygodniejsze z bezprzewodową klawiaturą. Chodzi o model K830. Kursorem można będzie sterować samymi rękami, ale pisać wygodniej na prawdziwych przyciskach. Klawiatuka jest bezprzewodowa, więc „biuro” możemy zabrać wszędzie ze sobą. Gogle też się zmieszczą w plecaku. A co z telefonem? Jego powiadomienia też można obserwować w goglach VR.

Oculus z Passthrough, czyli AR

Środowisko VR daje sporo możliwości w tworzeniu cyfrowego biura i pracy w sferycznym otoczeniu. Ma jednak trochę ograniczeń, np. konieczność zamknięcia się w wirtualnym świecie. Z takimi HoloLens wszystko wydaje się ciekawsze, bo pozwala nanieść warstwy na realne otoczenie. Rozszerzyć je. Infinity Office nie chce być gorsze, choć nie uzyska aż takich efektów. Mowa o trybie Passthrough, czyli widzeniu prawdziwego świata przez sensory gogli Quest, czyli bez ich zdejmowania z twarzy. Ułatwi to obserwację pomieszczenia, innych pracowników (lub domowników), a także samej klawiatury, o której wyżej wspomniałem. Stukanie palcami w klawę będzie łatwiejsze, gdy je widzimy. To rodzaj Mixed Reality.

Poziom przezroczystości można regulować w menu. Wszystko realne jest tu czarno-białe, ale hybrydowy efekt ułatwi lepsze odróżnienie cyfrowych treści od tych prawdziwych. Technologie Oculus Passthrough były wcześniej wykorzystywane przy wspomnianym społecznościowym Spatial (link w powiązaniach). Infinity Office będzie darmowe dla Oculus Quest 2. Pojawi się jednak dopiero zimą jako projekt eksperymentalny.

źródło: oculus.com