Na dzisiejszej premierze smartfona OnePlus Nord (event można było obserwować w AR!) przedstawiono także prawdziwie bezprzewodowe słuchawki OnePlus Buds. Chińska marka jest kolejną, która rozszerza swojego portfolio urządzeń o tego typu gadżet. Obecnie każdy producent chce posiadać w zasobach słuchawki TWS, ponieważ robią one ostatnio sprzedażową furorę. Dopełniają też ogólną ofertę, dając klientom pełne możliwości również w zakresie bezprzewodowego audio.

OnePlus Buds

OnePlus Buds – 10h w 10 minut

Na początek przypomnę, że choć OnePlus skupiał się głównie na telefonach z Androidem to od jakiegoś czasu posiada w sprzedaży również słuchawki (nie wspominając o TV). Bullets Wireless korzystają z Bluetooth, ale oba moduły dokanałowe są ze sobą połączone przewodem, na którym jest zresztą mini pilocik. OnePlus Buds to już przedstawiciel segmentu „True Wireless Stereo”, a więc już bez żadnego przewodu między malutkimi głośniczkami. Wizualnie słuchawki przypominają AirPody od Apple. Mają charakterystyczne „pałeczki”. Ten styl stosuje sporo marek, ale nie jest chyba najpopularniejszym. Postarano się też, by estetyka nawiązywała do wspomnianych poprzedników.

OnePlus Buds będą oferowane w trzech opcjach kolorystycznych. Obok białej oraz ciemnoszarej ta trzecia dopełni błękitną odmianę smartfona OnePlus Nord. Żeby było do kompletu. Każda z par będzie miała trochę inną obwódkę wokół „przycisku” do sterowania muzyką, połączeniami i asystentem. Najbardziej jaskrawo prezentuje się ta trzecia opcja. Ma zresztą adekwatnie dobraną barwę wnętrza etui (pod otoczkę przycisku). A pozostając już przy temacie schowka z bankiem energii, zaproponowano tu łącznie 30 godzin czasu pracy. Same słuchawki to 7h odtwarzania. Co więcej, potwierdzono szybkie ładowanie Warp Charge. 10 minut przewodowego ładowania schowka to aż 10 godzin pracy do dyspozycji.

OnePlus Buds jako zestaw słuchawkowy

Prawdziwym bezprzewodowym słuchawkom nie może dziś zabraknąć trybu zestawu słuchawkowego. OnePlus Buds obiecują własne algorytmy redukcji szumów i aż trzy mikrofoniki, by połączenia głosowe były wyraźne. Specjalne filtry mają odsiać niepotrzebne hałasy w tle i skupić się na naszej mowie. Chiński producent przekonuje też o odpowiedniej jakości dźwięku. 13-milimetrowe drivery są dynamiczne i mają przekazywać głęboki bas oraz wyraźne wokale. Mowa jest też o wsparciu stereo 3D przez Dolby Atmos w połączeniu z telefonem OnePlus Nord (i pewnie innymi kompatybilnymi). Gestowa obsługa ma być intuicyjna i szybka. Cieszy też obecność czujników wyjęcia słuchawek z uszu, a więc i automatycznego pauzowania/wznawiania gry. Jeśli chodzi o komfort noszenia to nie mamy tu wkładek, więc może nie być do końca stabilnie, no i poziom izolacji mniejszy. Pewnie OnePlus wprowadzi z czasem Buds Pro z ANC i silikonowymi wkładkami.

Z kolei Bluetooth 5.0 ma służyć nie tylko do stabilniejszego połączenia, 10 metrów zasięgu i dłuższego czasu pracy, ale też natychmiastowego łączenia ze smartfonem (Fast Pair). Apropos synchronizacji. OnePlus Buds otrzymały specjalny tryb pracy Fnatic Mode, w którym opóźnienie ma tylko 103 ms (między obrazem na ekranie a dźwiękiem w słuchawkach). Tutaj potrzebne będą odpowiednie ustawienia w telefonie. OnePlus podaje oczywiście swoje modele – od szóstej generacji. Obudowa słuchawek ma tylko certyfikat IPX4. Cena: 89 euro, czyli o 20 więcej od Bullets Wireless. Odstawiają w tyle wielu konkurentów, choć najtańsze też nie są. Obawiam się jednak, że atrakcyjna cena oznacza też, że nie uświadczymy tu nic nadzwyczajnego.

źródło: oneplus.com