Powiadomienia to jedne z ważniejszych treści, które docierają na nasze elektroniczne urządzenia. To właśnie one przypominają nam o spotkaniach, wydarzeniach, wiadomościach od znajomych, czy informacjach z ulubionych serwisów. Na ich dźwięk reagujemy niemal podnieceniem, choć ich nadmiar sprawia, że nie każda notyfikacja jest odbierana z radością. Warto je filtrować i dobrze nimi zarządzać, by nie przesadzić z ilością. Do tego coraz częściej służą smartwatche i smartbandy, ale można jeszcze prościej. Paigey oferuje przypinkę z wibracjami, które dyskretnie powiadomią o różnych ważnych treściach docierających na smartfon.

Paigey wibracyjne powiadomienia

Kiedyś, jeszcze w trakcie klarowania się pierwszych smart zegarków, pisałem o kilku bransoletkach, które służyły wyłącznie do wibracyjnego powiadomiania (była chyba nawet odmiana na nogę, która przy okazji była inteligentnym budzikiem bez potrzeby hałasowania). Paigey wraca zatem do korzeni. Modulik jest niewielki i służy wyłącznie do notyfikacji. Można go przypiąć w dowolnym, ukrytym miejscu, by w szybki sposób odczytać nadejście wybranych (odfiltrowanych, czyli najważniejszych) powiadomień. Autorzy chcą przez to (przy okazji) byśmy mieli lepszą kontrolę nad czasem spędzanym przed ekranem. Temu posłużyć ma zarządzanie docierającymi na telefon wiadomościami.

Smartwatche pozwalają zrezygnować nieco z sięgania po telefon, odsiewając część dystraktorów pojawiających się w centrum powiadomień smartfona. Paradoksalnie przenosząc część z tych wieści na nadgarstek, nieco nas zniewalają, bo nie można przed nimi nigdzie uciec. To wbrew pozorom bardzo fajna sprawa, ponieważ w szybki sposób możemy podejrzeć, czy w ogóle warto kłopotać się i szukać większego ekranu. Czasem można nawet z takiego niewielkiego ekraniku odpisać lub interaktywnie coś odpowiedzieć. Dla gadżeciku Paigey liczą się tylko najistotniejsze treści. Jakie? Info od najbliższej rodziny oraz inne informacje, na które z pewnością chcielibyśmy odpowiedzieć natychmiast i bez zwłoki. Tylko wtedy mamy być informowani wibracjami. Brzmi jak tryb prywatny i osobisty, odłączający od zbędnych aplikacji oraz pracy. Tak też został przedstawiony na crowdfundingowej kampanii na Kickstarterze.

Paigey wibracyjne powiadomienia

Często nie udaje nam się odpowiedzieć najważniejszym osobom właśnie z natłoku powiadomień. Wibracja z sygnałem ma być odpowiednikiem czegoś ważnego, na co powinniśmy zareagować. Nie lubicie nosić trackerów fitness? Nie potrzebujecie zastępować tradycyjnego zegarka odmianą inteligentną, a chcielibyście otrzymywać haptyczne notyfikacje? Modulik z mini motorkiem jest tu jak znalazł. Bardzo minimalistyczny, ale spełniający swoją rolę. Wibracje można nawet personalizować, a różne wzory wibracji ułatwią i przyspieszą orientację w temacie. Taki drobiazg to też rozwiązanie dla osób, które nie za bardzo chcą zapoznawać się z nowymi technologiami jakie serwują im smartwatche. Wearable z wibracjami to najprostszy możliwy system jaki w tej chwili może przekazywać informacje. Wystarczy go tylko skonfigurować na samym początku lub od czasu do czas aktualizować kolejnymi typami wiadomości.

Nie powinien to być też specjalny drogi zakup. Nie ma tu kosmicznych rozwiązań. Może być też elementem ozdobnym a i tak nie zdradzi swoich funkcji. Moduł został wyceniony na 70 dolarów w wersji finalnej, ale na tym etapie można go nabyć o wiele taniej. Oczywiście w różnych wariacjach stylistycznych i kolorystycznych. Gotowy produkt ma trafić do sprzedaży w grudniu.