Kamerka akcji, dron i monitoring wnętrza w jednym gadżecie. Pitta proponuje modułowy zestaw do trzech zadań i to w mobilnym wydaniu z aplikacją na smartfon.

Kamerki akcji można podczepić na gimbalu pod dronem i nagrywać ujęcia z lotu ptaka. Są nawet tryby śledzenia, więc dynamiczną akcję można zarejestrować w trybie follow me. Opcji jest sporo, ale jeśli napaliliśmy się na kadry z powietrza to nawet najbardziej kompaktowe quadcopterki są dosyć spore. Rozwiązaniem może być gadżet Pitta, czyli hybryda kamerki akcji, ale i mini drona. Projekt ten jest jedną z pierwszych takich, modułowych propozycji dla miłośników filmowania swoich wyczynów.

Autorzy dronika Pitta zauważyli nowe zapotrzebowanie na rynku, czyli nagrywanie akcji z powietrza i zaproponowali adekwatne narzędzie. Jego największą zaletą mają być miniaturowe rozmiary (przynajmniej względem obecnych urządzeń z podobnym zakresem funkcji). Chodziło o to, by zestaw z kamerką był możliwie niewielki, tj. wygodny w transporcie. Po co kupować dwa gadżety, gdy można nabyć 2 w 1. Firma Eyedea chce przekonać, że ich konstrukcja jest świetnym rozwiązaniem do wielu celów. W jednej z opcji może posłużyć także jako monitoring wnętrza.

tekst alternatywny

Całość ma prostą budowę, bo składa się modułu nagrywającego w kulce. Można go zamontować jak typową kamerkę akcji lub ustawić we wnętrzu jako system monitorowania. W razie potrzeby zamontujemy śmigiełka i przerobimy urządzonko w niewielkiego drona. Wszystkie złącza są magnetyczne, więc rozbudowa jest szybka i prosta. W razie czego jest też kompatybilność z innymi mocowaniami (standardowe uchwyty). Sama kamerka rejestruje w 4K/30fps lub pstryka fotki 13-megapikselowym sensorem. Obraz i efekty możemy obserwować na sparowanym smartfonie, gdzie bawimy się dalszą edycją i wrzucaniem treści do sieci.

Telefon służy też do operowania dronem. Na „pokładzie” jest też GPS. Pitta utrzyma się w powietrzu około 15 minut. Jest oczywiście opcja podążania za celem, orbitowania nad celem lub nagrywanie z punktu. Zabawka automatycznie powróci do miejsca startu. Potrafi też samodzielnie wylądować. Niegłupie połączenie znanych technologii w kompaktowym wydaniu. Teraz pozostaje poczekać na realizację, ponieważ produkt jest obecnie tematem zbiórki funduszy w crowdfundingu. Jeśli uda mu się osiągnąć założony próg finansowy, to trafi do sprzedaży za kilka miesięcy. W tej fazie zbiórki można nabyć dronik sporo taniej. Jest wyceniany na tym etapie na 269 dolarów. Prototyp modelu ma pojawić się też na styczniowych targach CES 2018.

źródło: Kickstarter