Marshall już jakiś czas temu wszedł w erę nowoczesnych połączeń i uwzględnia bezprzewodowe granie w swoich wciąż klasycznie wyglądających głośnikach. Marshall Mode II to ich pierwsze słuchawki typu TWS, czyli prawdziwie bezprzewodowe. Ogólnie to już kolejne grające bezprzewodowo po Bluetooth, ale już bez żadnego łącznika pomiędzy. Najwięcej z estetyki brandu widać po etui.

Marshall Mode II słuchawki TWS

Marshall Mode II – TWS, ale bez ANC

TWS, czyli „true wireless stereo” do format słuchawek, który muszą posiadać w ofercie już wszyscy producenci elektroniki. Tym bardziej te kojarzone z audio. Marshall trochę późno nadrabia zaległośc, ale w końcu proponuje swoją wariacje tego gadżetu. Design próbuje nawiązywać do pozostałych członków rodziny urządzeń, ale utrudnieniem są gabaryty. W Mode pierwszej generacji wygląda to imo nieco lepiej. Tutaj też jest charakterystyczne, dobrze widoczne logo, ale bez złoceń. Dopiero etui ma więcej z charaktery marki.

Wygląd wyglądem, ale ważniejsze są inne parametry. Mode II mają w zasadzie prawie wszystko, czego oczekujemy od takich słuchawek. Ponoć dobrą jakość samego dźwięku (dynamiczne drivery 6 mm), dostosowanie EQ, Bluetooth 5.1, szczelność (IPX4), dotykową kontrolę, odpowiedni komfort noszenia, mikrofoniki do prowadzenia rozmów lub dla asystenta głosowego. Zabrakło dość ważnego elementu – aktywnej redukcji szumów. To pierwszy model od Marshall, więc może dlatego bez ANC?

Marshall Mode II są drogie

Bezprzewodowe urządzenia Marshall dysponują zwykle bardzo dobrym czasem pracy na jednym ładowaniu. W przypadku Mode II już tak super nie jest. Słuchawki posiadają typowy dla tej kategorii czas pracy, tj. pięć godzin. Oczywiście w etui jest bank energii, więc odłożenie ich do schowka podładuje bateryjki. Dostępne będą cztery pełne doładowania, czyli łącznie uzyskamy 25h. Energię uzupełnimy tutaj przewodowo przez port USB-C lub bezprzewodowo przez indukcyjne Qi.

Co jeszcze wypadałoby tu nadmienić? Słuchawki wspierają kodeki AAC i SBC. Nie ma może ANC, ale jest jakiś rodzaj trybu transparentnego, by wpuszczać do środka nieco więcej dźwięków otoczenia. Cena za ten zestaw możliwości jest moim zdaniem zbyt wysoka. Owszem, Marshall wycenia brand, ale za 179 euro można dostać modele z ANC, a to może dać lepszy efekt odbioru. Przepłacamy jakieś kilkadziesiąt euro.

źródło: marshall