Największym mankamentem współczesnych gogli VR wydaje się wyświetlacz, jednak ten można łatwo poprawić (zwiększyć rozdzielczość, poprawić kąty widzenia, czy zwiększyć przekątną). Gorzej wygląda sprawa kontrolerów. Tutaj zrobić można znacznie więcej, ale roboty jest zdecydowanie więcej. Istatniejszy wydaje się input, czyli metoda obsługi takiego ekranu. Stosunkowo łatwo oszukać wzrok i słuch, gorzej z imersją sterowania. Ręczne kontrolery wyglądają coraz lepiej, ale nie są jedyną opcją. Creative Lab Samsunga proponuje inną nawigację dla VR/AR.

Samsung FaceSense Gear VR.

Samsung FaceSense ma być eksperymentalnym sposobem obsługi treści w goglach Gear VR, który testowany jest w laboratoriach C-Lab koreańskiej firmy. Kontrolę ma zapewnić nasza twarz. Dlaczego? Ponieważ lico jest najbardziej ekspresyjną częścią naszego ciała i można to wykorzystać. Wystarczy lekka zmiana mimiki i już mamy zapis gestu, do którego można dopisać akcję. Wszystkie poszczególne wyrazy twarzy lub grymasy, oznaczające różne formy ekspresji, mogą być subtelnymi, ale wyraźnymi dla algorytmów zmianami. To z kolei można przekuć w nawigację.

Takie zmiany wyrazu twarzy wysyłają też konkretne sygnały elektryczny, a te oprogramowanie zinterpretuje już jako komendy. W ten sposób buzia może posłużyć do sterowania, czyli stać się kontrolerem dla części czynności. Ta metoda daje Samsungowi okazję do zaprezentowania nowych technologii dla przyszłych generacji gogli Gear VR (czy to mobilnego adaptera, czy niezależnego headsetu). Na razie wykorzystano obecny model Gear VR, któremu dodano elektrody rozmieszczene w części stykającej się z twarzą. Prototyp wyposażono w detektor ekspresji twarzy i konkretnym wyrazom nadano akcje.

Samsung FaceSense Gear VR.

Taki gadżet ma swoje możliwości. Zarówno pod kątem oceny sytuacji, dodawania warstw w odbiorze VR, czy analizie stanu użytkownika. Emocje mają tu chyba największe znaczenie. Są oczywiście osoby, których wyraz twarzy jest jak kamień, ale Samsung zakłada, że większość z nas reaguje na to co widzi. Projekt Samsunga jest na razie we wczesnej fazie rozwoju, ale brzmi intrygująco. Ciekawe ile z tych metod zobaczymy w gotowych wyrobach giganta z Azji. Myślę, że wszystko można jeszcze połączyć z odwzorowywaniem emocji i mimiki twarzy do naszych avatarów w rzeczywistości wirtualnej, czym zajmuje się już kilka firm.

źródło: Samsung