Czasem tak się składa, że w ciągu zaledwie jednej doby pojawiają się na moim blogu wpisy na temat bardzo podobnych, niszowych gadżetów. Tym razem taki zbieg okoliczności objął smart pierścienie. Wczoraj rano wrzuciłem info o Circul+ z analizami EKG prosto z palca, a wieczorem dowiaduję się trzeciej generacji Oura Ring. Gadżet otrzymał niezły, jak na tak maleńką konstrukcję, uprade. Ma teraz ciągły monitoring pracy serca, pulsoksymetr oraz cztery czujniki temperatury.

Oura Ring 3 – tracker zdrowia i fitness

Oura Ring 3Inteligentne pierścienie nie należą jeszcze do mainstreamu, ale miniaturyzacja z roku na rok przyspiesza i część czujników można już spokojnie pomieścić w elektronice na palec. Markę Oura możecie kojarzyć jeśli śledzicie moją stronę lub z uwagi na ciekawe wyniki testów związanych z wczesną wykrywalnością COVID-19. W zeszłym roku firma pochwaliła się konkretnymi możliwościami w zakresie algorytmów przetwarzających dane z organizmu.

Oura ma sporo klientów wśród gwiazd (od koszykarzy NBA, aż po księcia Harry’ego). To właśnie wieści związane z jakościowymi pomiarami, sprawiły, że wzrosło zainteresowanie także samym pierścieniem. Myślę, że nie tylko ja czekałem na premierę nowego modelu. Trzecią generację Ringa doposażono w jeszcze więcej sensorów. Teraz będzie jeszcze dokładniejszym trackerem zdrowia i aktywności. Będzie alternatywą dla zegarków, smartbandów i opasek.

Oura Ring 3 z SpO2, temperaturą i HR

Skuteczność bioodczytów poprawi się dzięki aż czterem czujnikom temperatury, ciągłemu monitoringowi tętna oraz pulsoksymetrowi (saturacja krwi). Producent oferuje też precyzyjniejsze przewidywanie okresu (kobiece sprawy). Kilka czujników temperatury ma tu znaczenie. Praca serca może być zapisywana w trakcie aktywności – jak w typowym zegarku sportowym. Już nie tylko w trakcie nocy, jak było poprzednio.

Wśród kilku standardowych analiz znalazłem opcję mierzenia tętna resuscytacyjnego (szybkości z jaką serca wraca do normy po aktywności). Gadżet będzie w stanie lepiej podać czas potrzebny do regeneracji. Nie wiem tylko, czy użyłem dobrego określenia tej funkcji.

Oura Ring skupiał się do tej pory głównie na analizach snu i tutaj też będzie miał kilka poprawek. Dotrą one jednak w formie aktualizacji dopiero w przyszłym roku. Ulepszeniu ulegną pomiary poszczególnych faz snu. Na pewno swoje zrobią tu też czerwony diody LED dla SpO2. Pulsoksymetr dodaje wartościowych danych z nocy. Da konkretniejsze odczyty jakości. Mimo tych wszystkich dodatkowych elementów wewnątrz smart pierścienia udało się zachować kompaktowy format elektroniki. Ulepszenia będą jednak swoje kosztować.

Fińska marka wyceniła Ring v3 na 300$. Opcjonalnie jest też abonament na dodatkowe raporty zdrowia, personalizowane sugestie i inne pomoce. Ciekawe, jakie nowe wyniki badań pojawią się przy wykorzystaniu masowych odczytów z modelu trzeciej generacji?

źródło: oura