Kilka lat temu głośniki na szyję były czymś unikatowym i raczej mało interesującym. Albo inaczej, zwracały uwagę bardzo konkretnej grupy odbiorców. Dzisiaj podobne urządzenia widzę już w ofertach kilku znanych marek. Sony ma ich już kilka i ledwie kwartał po zaprezentowaniu SRS-NB10 ma już kolejny wariant – SRS-NS7. Ten wyposażono w Dolby Atmos. Czyżby rósł popyt na ubieralne głośniczki?

naszyjny głośnik Sony SRS-NS7

Sony SRS-NS7 z Dolby Atmos

Naszyjny/naramienny format ma swoje zalety. Pisałem o nich już nie raz. Sony udoskonala modele z tej wciąż niszowej sekcji i w SRS-NS7 proponuje Dolby Atmos, czyli efekty przestrzenne. Z racji przeznaczenia dostępne personalnie, a więc tylko dla naszych uszu. Bez przeszkadzania innym domownikom. To gadżet właśnie do tego celu. Indywidualnej rozrywki bez większych kompromisów (choć oczywiście jakościowo są).

Ma być imersyjnie, ale bez konieczności korzystania z całego systemu rozstawionego po pomieszczeniu. Na pewno jest to tańsze rozwiązanie, ale nie pełna alternatywa. Wydaje mi się też, że skuteczniejsze w przekazie od słuchawek. Te zamykają nas przed otoczeniem, więc dają pełniejsze doznania, ale ograniczają też orientację w sytuacji. To najważniejsze z różnic, gdybyśmy próbowali zestawić naramienny głośnik ze słuchawkami.

naramienny głośnik Sony SRS-NS7 adapter

Żeby jednak uzyskać pełne Dolby Atmos w SRS-NS7, potrzebny będzie telewizor Sony Bravia XR TV oraz transmitter. Adapter połączy oba urządzenia przez Bluetooth. Do pełnej konfiguracji dołożono aplikację 360 Spatial Sound Personalizer. Wykonamy nią zdjęcie ucha, by oprogramowanie mogło dopasować wirtualne efekty Dolby Atmos pod nasz profil. Ciekawe rozwiązanie. Za transmitter WLA-NS7 trzeba dodatkowo dopłacić (60€), ale zmniejsza lagi, co przy synchronizacji obrazu z dźwiękiem ma istotne znaczenie. Ten moduł japońska marka proponuje też przy słuchawkach. Łączy się z TV przez złącze optyczne i USB, a potem przerabia na bezprzewodowy sygnał.

Sony SRS-NS7 z 360 Reality Audio

Naramienne głośniki Sony SRS-NB10 nie są kierowane wyłącznie do fanów kina domowego. Można w nich też posłuchać ulubionej muzyki. W połączeniu ze smartfonem i odpowiednim serwisem muzycznym będziemy mieli dostęp do formatu 360 Reality Audio. To rozwiązanie Sony, więc podobnie jak kiedyś z NFC, teraz i 3D stereo ma odpowiednie wsparcie i promocję. Urządzenie można też parować z tabletem lub lapkiem (z szybkim przełączaniem między źródłami).

Multiparowanie jest przydatne, gdy chcemy szybko powrócić z komputera do telefonu, bo właśnie ktoś próbuje się z nami skontaktować. Jest zatem także tryb zestawu słuchawkowego. Pytanie, jak bardzo osobiste mogą być ustawienia audio, by nie wszystko było słychać z otwartej konstrukcji. A co z baterią? Jedno ładowanie to nawet 12 godzin pracy (5h, gdyby dźwięk dać na maksa). Jest też szybkie ładowanie, więc w razie czego po 10 minutach mamy godzinkę do dyspozycji. Sony SRS-NS7 kosztuje 300€, czyli dwa razy więcej od SRS-NB10.

źródło: Sony