Sony WH-1000XM5 słuchawki z ANCSony jest wymieniane wśród marek docenianych w segmencie słuchawek. Ich nauszne modele są nawet uważane za jedne z atrakcyjniejszych. Japończycy przedstawili kolejną odsłonę lubianej, flagowej serii WH-1000XM5. Ma nowy design, ulepszone technologie aktywnej redukcji szumów i ogólnie najwięcej poprawek odkąd linia ta debiutowała w 2016 roku. Co konkretnie dopracowano? Większość ulepszeń wymieniłem już w ramach serii wearable tygodnia, ale tutaj jeszcze szybkie porównanie z poprzednikiem.

Nauszne Sony WH-1000XM5 z licznymi poprawkami

  • nowy design to nie tylko estetyka (format lepiej redukuje szumy wiatru i lepiej przylega do ciała, więc poprawia też ogólne właściwości audio)
  • nowa konstrukcja poprawi komfort użytkowania (także pałąk i wykończenie)
  • są nowe, 30mm przetworniki z włókna węglowego
  • podwojono liczbę mikrofonów względem poprzednika (WH-1000XM4) – teraz jest ich łącznie osiem, czyli po cztery na stronę (lepsza korekta ANC i rozmów telefonicznych)
  • ulepszone ANC (aktywna redukcja tonów wysokich)
  • ulepszone procesory QN1 i V1 (mają działać inteligentniej, m.in. przez użycie AI w lepszym przekazie naszego głosu oraz automatyce wstrzymywania muzyki, gdy zaczynamy mówić)
  • wydłużono czas pracy do nawet 40h, ale tylko bez ANC, bo z redukcją pozostanie 30h
  • etui jest smuklejsze, więc zajmuje mniej miejsca

Wciąż w Sony WH-1000XM5 jest też współpraca z Asystentem Google i Alexą komendami, automatyka w dostrojeniu wyciszania zależnie od warunków, czy port słuchawkowy 3.5 mm jako alternatywa dla łączności Bluetooth (z szybkim parowaniem z Androidami). Najlepiej łączyć słuchawki z Xperiami, bo te wspierają LDAC (lepsza jakość dźwięku).

Sony WH-1000XM4 vs WH-1000XM5
Sony WH-1000XM4 (po lewej) vs WH-1000XM5 (po prawej). Grafiki: Sony

Sony WH-1000XM5 vs WH-1000XM4

Pierwsze modele z 2016 roku miały wstrząsnąć działem nausznych słuchawek premium, ale tak naprawdę dopiero od niedawna Sony faktycznie walczy z bezpośrednimi konkurentami, m.in. Bose. Piąta generacja jest już recenzowana i praktycznie przez wszystkich chwalona. Większość potencjalnych klientów zastanawia się, czy warto dorzucić trochę grosza (no… wcale nie trochę) i kupić nowsze WH-1000XM5, czy wystarczą im te starsze. Mój szwagier kupował niedawno w ten sposób trzecią generację.

Sony WH-1000XM5 za 1999 zł

Zacznijmy od ceny, bo tu różnica jest spora, zwłaszcza przy aktualnych wycenach starszych słuchawek (wiadomo – cena spada, bo wchodzi nowszy sprzęt). Sony WH-1000XM4 kupimy za niecałe 300€, natomiast do WH-1000XM5 trzeba dopłacić ponad 100€ więcej (420€, czyli 1999 zł).

WH-1000XM5 – nowy design

Starsze i nowsze słuchawki Sony ważą mniej więcej podobnie (ok. 250 gramów). Zmienił się jednak design. Widać, że to soniaki, ale konstrukcja jest inna (niż trzy poprzednie generacje). Kształt jest bardziej opływowy, wygodniej zmienić ułożenie, ściślej (ale i wygodniej) poduszki przylegają do głowy. Odczucia z użytkowania powinny być na plus, a nie przypominam sobie, by XM3 mnie jakoś męczyły. Na ogromny plus zaliczam wspomniane już wyżej etui, które zajmie w drodze zdecydowanie mniej miejsca (a tego oczekujemy od mobilnych gadżetów). W zestawie wciąż znajdzie się opcjonalny przewód 3.5 mm. Dla mnie to osobiście to ważna rzecz. Bluetooth jest wygodny, ale przewód zawsze poratuje.

WH-1000XM5 – czas pracy

Pod względem działania na jednym ładowaniu nie ma między ostatnimi generacjami słuchawek Sony większych zmian. Zarówno WH-1000XM4, jak i WH-1000XM5 pociągną do nawet 30 godzin z aktywną redukcją szumów. Bez ANC doszły 2h, więc łącznie mamy aż 40h. Trochę dłużej potrwa pełne ładowanie, ale nadal są to okolice trzech godzin. Szybkie ładowanie poratuje w obu wariantach. W przypadku piątej generacji Sony chwali się zastrzykiem trzech godzin słuchania muzyki już po 3 minutach ładowania. Poprzednik proponował 5h po 10 minutach.

WH-1000XM5 – ANC i dźwięk

Docieram do chyba najważniejszego. Aktywnej redukcji szumów i samego odbioru audio. Sony poinformowało, że w tej kwestii poczyniło spore postępy. ANC nadal korzysta z procesora QN1, ale poprawionego. Dojdzie też V1 i aż osiem mikrofonów, które zajmą się analizą hałasów otoczenia. Dwa razy więcej w nasłuchu to i lepsza korekcja w tłumieniu. Japońska marka zapewnia, że teraz odpowiednio zbijane będą nie tylko niskie, ale też i wysokie częstotliwości, więc wyciszenie będzie skuteczniejsze.

Przetworniki w WH-1000XM5 są mniejsze (30 mm vs 40 mm), ale wykonane na nowo, więc zapewne z lepszą efektywnością (lub podobną, ale bardziej kompaktowym formatem). Zaznaczam, że nie miałem jeszcze okazji posłuchać sprzętu, więc na temat samej jakości nie chcę się wypowiadać. Tu dodam, że w obu porównywanych jednostkach jest technologia DSEE Extreme, czyli upscaling z kompresowanego audio (ulepszenie brzmienia). Nie zabrakło też 360 Reality Audio – jak w poprzedniku.

Wspomniany wcześniej nowy kształt z lepszym przyleganiem i redukcją zakłóceń wiatrem również wpłynie na ogólny odbiór dźwięku. Co z kodekami? Jak przed dwoma laty, nie ma aptX. Sony stawia na LDAC dla wyższych rozdzielczości i SBC oraz AAC.

WH-1000XM5 – asystent głosowy i rozmowy

Dostęp do asystentów głosowych przez sparowane ze smartfonem słuchawki to dziś nic nadzwyczajnego. Większość modeli pozwala na wydawanie komend przez mikrofony wbudowane w hearables. W Sony WH-1000XM5 nowością jest fraza wybudzająca dla Siri, Alexy i Asystenta Google. Także tryb zestawu słuchawkowego będzie miał pewną przewagę nad poprzednią generacją. Jak już wcześniej pisałem, po każdej stronie jest dwa razy więcej mikrofoników, więc i jakość przekazywania głosu będzie lepsza.

Po drugiej stronie będziemy słyszani wyraźniej również dzięki wsparciu algorytmów AI.. Mają rozpoznawać nasz głos pośród innych i koncentrować się na jego lepszym wydobyciu. Myślę, że w kwestiach rozmów i komunikacji przydatny będzie też tryb multipoint, czyli możliwości szybkiego przełączania się pomiędzy źródłami. Gdy jesteśmy podłączeni pod PC, a dzwoni telefon, uda się szybko przerzucić na smartfon. Tą funkcję mają oba porównywane modele (i chyba XM3 także).

WH-1000XM5 vs WH-1000XM4 – wstępne podsumowanie

Nowa generacja słuchawek Sony dopiero wkracza na rynek i potrzeba czasu na ocenę sprzętu w nieco dłuższej perspektywie czas (liczę, że trafią w moje ręce i będą mógł tu coś dopisać). Na podstawie specyfikacji dało się jednak wskazać cechy, dzięki którym model zyskuje. Dla fanów technologii to coś więcej, dla pozostałych klientów okazja na zakup wcześniejszej generacji w atrakcyjniejszej cenie.

Podsumowując: Sony WH-1000XM5 przeszły jedną z większych aktualizacji na przestrzeni ostatnich lat. Od odświeżenia konstrukcji, przez poprawki aktywnej redukcji szumów, aż po kilka drobiazgów, które wpłyną na ogólny komfort użytkowania. Nie podejmuję się jednak oceny wartości tych zmian (różnicy cenowej). Na pewno na XM4 nadal warto spoglądać.


źródło obrazków