Bardzo dawno na moim blogu nie było nic o ekspresach do herbaty. Najwyraźniej przez dłuższy czas nie pojawił się żaden fajny, warty uwagi projekt. Kiedyś powstawało ich więcej, ale temat jakby się wyczerpał. Łatwo już zaoferować smart funkcje – głównie pomoc aplikacji. Nowoczesne opcje stają się standardem i nie wyróżniają już sprzętu AGD, tak jak kiedyś. Trafiłem w końcu na coś przyciągającego wzrok. Teplo to czajniczek z łącznością z telefonem, ale i… czytnikiem palca! Po co kuchennemu produktowi taki gadżet?

tekst alternatywny

Teplo – herbata według nastroju

Przyzwyczailiśmy się, że kawę lub herbatę można już „zamówić” przez ekran smartfona. Może to słowo na wyrost, ale jeśli nabyliśmy zaawansowany sprzęt to możemy uzyskać automatykę procesu parzenia, a nawet wybierać pewne jej parametry. Nie jest tego dużo, nie jest to jeszcze standardem, ale nie jest to też coś specjalnie wyjątkowego. Wciąż niszowe, ale już mało oryginalne. Teplo stworzyło maszynę, która doda ten czynnik nowości. Czy potrzebny? Niekoniecznie, ale fajny jako bajer (wcale nie dla geeka, raczej dla hardcore’owego miłośnika dobrego czaju).

Teplo to czajnik, z którym przygotujemy prawdziwie spersonalizowaną herbatę. Każdy dobrze wie, że parzenie wpływa na finalny smak, m.in. moc, walory smakowe i jeszcze kilka innych. Bardzo często kontrolujemy, by nie pić zbyt mocnej herbaty przed snem, a wszystko pod naturalne potrzeby organizmu. Sam najlepiej wiemy na jaki typ herbaty jesteśmy gotowi i czego potrzebujemy. A gdyby tak sam ekspres wiedział to nawet lepiej od nas samych. Wkraczamy w obszar sceptyki, bo przecież maszyna nie będzie nam ustawiać herbaty, no bo niby jak? Teplo ma oceniać stan mentalny przez czytnik palca, czyli mierzyć nastrój na podstawie pracy serca. Nie wystarczyło przez skaner w smartfonie? Może tak, ale sama konstrukcja nie byłaby już samodzielna.

tekst alternatywny

Bardzo ładnie wyglądający dzbanek, ze wszystkimi ważnymi dla herbaty modułami, ma przy okazji parzyć nam napój, uwzględniając nasze zdrowie. System w ten sposób oszczędzi jeśli puls będzie zbyt wysoki lub pobudzi, gdy tego potrzeba. Dostosuje się też do warunków otoczenia (temperatury, wilgotności, a nawet dźwięku). Weźmie też pod uwagę temperaturę ciała (mierzoną podczas przykładania palca). Przesada? Sam jestem ciekaw. W końcu otrzymujemy perfekcyjną herbatę na podstawie kilku istotnych czynników. Herbata jako pobudzenie? Herbata obniżająca poziom stresu. Takie rzeczy chce zaproponować Teapot. Czy to faktycznie zadziała? Może to tylko efekt marketingu? W razie czego jest jeszcze automat z idealnie dobieranymi ustawieniami dla ponad stu różnych herbat. Zrobimy to z poziomu telefonu. Można będzie też użyć komendy głosowej przez Siri, Alexę lub Asystenta Google.

Gadżet pojawił się na Kickstarterze, gdzie zbiera fundusze w ramach crowdfundingowej kampanii. Jeśli się uda to pojawi się na rynku w okolicach kwietnia, ale dopiero 2020 roku. Teraz jest oczywiście sporo tańszy. W tej fazie akcji kosztuje nawet 279$ (o 70 mniej od przewidywanej ceny finalnej).