Segment słuchawek TWS obserwuję od ich samego początku (od pierwszej kampanii eksperymentalnych modeli na crowdfundingu). Lubię obserwować proces zmian, zwłaszcza, gdy konkurencja jest wysoka i wymaga kuszenia klientów nowymi funkcjami. Under Armour jest sportową marką, więc ich modele kierowane są do aktywnych. W UA True Wireless Flash X połączono siły z JBL, by sprostać oczekiwaniom audio. Chyba najbardziej docenią je biegacze.

Under Armour True Wireless Flash X z JBL

Under Armour True Wireless Flash X z JBL

UA lubi wchodzić we współprace z innymi markami, gdy chodzi o elektronikę. Firma w swoim portfolio miała już produkty z różnych kategorii. W tej chwili koncentracja obejmuje głównie słuchawki, choć jest też specjalna edycja smartwatcha Galaxy Active 2 UA Edition. True Wireless Flash X to nowa generacja słuchawek dousznych w prawdziwie bezprzewodowej, sportowej wersji. Zaraz przejdę do cech fitness, ale najpierw wolę skupić się na dźwięku. Choć nie mogę go przez ekran ocenić to można podać specyfikacje gadżetu.

Za audio we „Flashach” odpowiedzialne jest JBL. Słuchawki nie dysponują żadnym dodatkowym wyciszaniem poza tym pasywnym. Konstrukcja jest na tyle duża, że wraz z wkładkami tłumi hałasy. JBL dostarczy dwie technologie w ramach Bionic Hearing. Tryb TalkThru do porozumiewania się z innymi (np. trenerem) bez wyjmowania słuchawek z uszu. AmbientAware to z kolei opcja otwarcia się na hałasy z zewnątrz, by nie ryzykować totalną głuszą. To też przyda się w trakcie biegu, gdy powinniśmy orientować się w sytuacji. Oba rozwiązania widziałem już w innych słuchawkach JBL.

Under Armour True Wireless Flash X do fitness

A co w kwestiach sportowych? Już dawno słuchawki nie oferują czujników ruchu, bo tym zajmują się sportowe opaski i zegarki. Under Armour True Wireless Flash X mają jednak kilka właściwości sprzyjających treningom. W opisie widnieją informacje o specjalnych wkładkach Sport Flex Fit. Pewnie stabilniej utrzymają urządzenie w uszach i poprawią komfort noszenia. Tego przynajmniej oczekiwałbym od modeli w trakcie dynamicznego ruchu. Jeśli chodzi o szczelność to jest certyfikat IPX7. 117 gramów to może nie rekordy w branży, ale generalnie słuchawki UA należą do lekkich. Under Armour współpracuje z MapMyRun, więc do zakupu dołącza roczne członkostwo premium.

Słuchawki nie są małe, ale dzięki temu udało się zmieścić większy akumulatorek. 10 godzin czasu pracy na jednym ładowaniu to dużo, a łącznie z bankiem energii w etui będzie ich nawet 50. W oszczędniejszym działaniu pomoże protokół Bluetooth 5.0. Z Androidami będzie szybkie parowanie. Podwójny mikrofon powinien dać niezłą jakość rozmów. Cena dość wysoka, jak na słuchawki bez ANC. Aż 769 zł. Tylko jeden kolor – czarny.

źródło: underarmour.com