Tej premiery się nie spodziewałem. Apple odświeżyło HomePoda i przywróciło go do sprzedaży. Większy smart głośnik amerykańskiej marki przestał być produkowany w 2021 roku, gdyż firma wolała skupić się na mniejszym, ale bardziej zaawansowanym o pewne elementy HomePodzie Mini. Po dwóch latach większy model doczekał się upgrade’u i powrócił do oferty giganta z Cupertino. Mowa zarówno o brzmieniu, ale i rozwiązaniach dla inteligentnego domu. Szybki przegląd możliwości i nowości drugiej generacji HomePoda.
Apple HomePod (2023) – lepsze audio
HomePod to głównie głośnik, więc zacznę od kwestii audio. Apple przekonuje, że poprawił jakość odtwarzania dźwięku w najnowszym modelu. Ma być głębszy i to zarówno przy tonach niskich jak i wysokich. Popracowany przy wooferze, silniku membrany, ale też ustawieniach EQ. Wewnątrz jest komplet pięciu tweeterów. Wszystkie łącznie skorzystają z algorytmów dopasowania i kalibracji audio do przestrzeni, w której moduł jest ustawiony. To rozwiązania coraz szerzej stosowane we współczesnych głośnikach.
Na pewno swoje zrobi też nowy chip. S7 razem z przetwarzaniem komputerowym mają wyciągnąć maksa z zaproponowanego hardware’u. Innymi słowy, sprzęt ma dać full potencjału, co oczywiście jest bardzo trudne w ocenie. Może Apple chodzi o pełnię tego, co jest w stanie zaproponować? HomePod 2 odpali przestrzenne pliki Spatial Audio z bazy Apple Music, więc raczej ma co zaoferować. Wszystko w zasadzie w tym samym „opakowaniu”, co w oryginale z 2018 roku. Do wyboru białe lub czarne wykończenie. Większą paletę barw pozostawiono odmianom Mini. A, no i nic nie zmieniło się w przypadku sterowania przez górny panel lub pomoc asystentki Siri (lub apkę w smartfonie).
HomePod 2 z AirPlay, multi-room i stereo
Oczywiście nie zabraknie współpracy z protokołem łączności AirPlay, więc bezproblemowo zbudujemy w mieszkaniu multi-roomowy system. Zarówno z innymi większymi, jak i tymi mniejszymi HomePodami. Do dyspozycji będzie uruchamianie jednego utworu na wszystkich jednocześnie, ale też różnych piosenek na poszczególnych głośnikach. Wciąż można tworzyć grupy i korzystać z takiej sieci jak z intercomu, co jest przydatne w większych domach.
W HomePodzie drugiej generacji przybyła technologia łączności UWB, która debiutowała w mniejszym głośniczku. Interakcja z treściami (czy połączeniami audio przy rozmowach) będzie szybsza i prostsza. Dwa modele umożliwią odtwarzanie dźwięku w stereo, co najlepiej sprawdzi się we współpracy z Apple TV. Przystawka przez port eARC w Apple TV 4K wyprowadzi dźwięk z innych urządzeń podłączonych do telewizora.
Apple HomePod – bardziej smart
Najwięcej zmian widzę po stronie rozwiązań dla inteligentnego domu. Tutaj pierwszy HomePod nieco kulał, ale wszystko nadrobił wariant Mini. Teraz większy z modeli nie będzie mu chyba niczym ustępował, a zagwarantuje przy tym lepsze brzmienie.
Nowy model otrzymał nasłuch zdarzeń przez rozpoznawanie dźwięków (Sound Recognition). Głośnik wykryje alarmy systemów monitorujących wnętrze i prześle o tym powiadomienie na nasz smartfon. To już znana na rynku funkcja, ale fajnie, że pojawiła się w sprzęcie Apple. Rozwiązanie nie będzie dostępne na starcie. Pojawi się wraz z jakąś wiosenną aktualizacją.
Na pokładzie jest też czujnik temperatury i wilgotności powietrza, a więc pomiar warunków w jakich funkcjonujemy. We współpracy ze smartdomowymi modułami, np. roletami, możliwe będzie budowanie scen i automatyki w reakcji na zmiany tych parametrów. Określimy warunki, przy których smartdomowa platforma będzie samodzielnie uruchamiać konkretne urządzenia, np. klimatyzatory, nawiewy, termostaty, czy wspomniane żaluzje.
Apple obiecało też kompatybilność i współpracę ze standardem Matter, czyli platformą ułatwiającą łączenie różnych systemów i rodzin inteligentnych urządzeń. Aha, warto też dopisać, że jest również szyfrowanie end-to-end, a więc zabezpieczenie naszej prywatności. Jak cenowo? Jest taniej niż poprzednio. HomePod drugiej generacji kosztuje 349€ (dla porównania mniejszy 109€).
źródło: apple.com
