Firma Doogee to jeden z coraz liczniejszych przedstawicieli chińskich producentów, którzy budują markę już od kilku lat. W 2018 roku pojawiła się też w Polsce. Ich oferta jest oczywiście przystępna cenowo, ale często inna od całej pozostałej grupy urządzeń. W październiku przedstawiałem na blogu modułowego Doogee S95 Pro. Dzisiaj zwróciłem uwagę na Doogee N100. Telefon z Androidem wyposażono w akumulator dwa razy pojemniejszy od większości rekordzistów. Ma to być jego cecha szczególna. Pozostałe parametry są niezłe, ale już nie topowe.

Doogee N100 ma aż 10000 mAh!

Nowy Doogee N100 ma być smartfonem, który rzadko będziemy podłączać do gniazdka. Nie pierwszy chcący przyciągnąć właśnie tym, ale bardzo mało jednostek daje aż taką pojemność baterii. Daleko mu do Energizera P18K z 18000 mAh, ale nie wiem, czy ten projekt przetrwał z racji na grubość urządzenia. Doogee otrzymał ogniwo z 10000 mAh, co i tak robi wrażenie. Telefon wygląda przy tym normalnie, choć nie będzie już tak smukły jak wiele innych konkurentów. Dla przykładu podam ostatnie specyfikacje (które pamiętam). Galaxy S20 Ultra ma 5000 mAh, a Galaxy M31 – 6000 mAh. To w tej chwili przeważnie maks na rynku.

Tak pojemna bateria w Doogee N100 ma dać nawet 100 godzin ciągłej rozmowy (4 dni) lub 20h oglądania filmów lub grania w gry. Innym przeliczeniem podanym w opisie jest czas słuchania muzyki. Tutaj podano 35 godzin. W trybie standby będzie to aż dwa tygodnie. Nieźle. Jeśli najważniejszy jest dla was czas pracy na jednym ładowaniu i poruszanie się bez banku energii w kieszeni to ten model powinien przykuć waszą uwagę. Port USB-C ma uzupełnić baterię w N100 w 3,5 godziny. Jest też ładowanie bezprzewodowe z Qi z 10W, ale tu proces będzie dłuższy. Nie zabrakło też dzielenia się energią OTG. Tak wielka bateria aż prosi się dołączenie ultra szybkiego ładowania, bo co nam po pojemności, jak urządzenie będzie siedziało tyle czasu na ładowaniu.

Doogee N100 z pojemnym akumulatorem 10000mAh

Doogee N100 – specyfikacje

Oczywistym jest, że gdzieś Doogee musiało szukać obniżania kosztów. Znalazło je głównie w podzespołach odpowiedzialnych za wydajność. Na pokładzie N100 znalazł się ośmiordzeniowy procesor Mediatek Helio P23 z grafiką Mali-G71 MP2, 4 GB RAM i 64 GB przestrzeni na dane z rozszerzeniem o maksymalnie 256 GB kartami microSD. Wszystkie one są słabsze od zeszłorocznego S95 Pro (Helio P90, 8 GB RAM i 128 GB). Zmalał też wyświetlacz. Z 6.3 Doogee zeszło do 5.99 cala. Panel IPS LCD ma rozdzielczość 1080 x 2160. Nie ma tu też zbyt wielu obiektywów. Smartfon jest klasy entry-level, więc nie silono się na więcej niż dwa sensory. Z tyłu są to moduły Sony IMX230 – 21 megapikseli (aparat główny) oraz 8 mpx z f/2.0 (90 stopni – szeroki kąt). Frontowa kamerka to 8 mpx z f/2.2 i kącie 80 stopni. Duet główny posiada efekty bokeh.

Dostęp do Androida 9 Pie będzie na dwa szybkie sposoby. Przez czytnik linii papilarnych lub przednią kamerą. Doogee N100 ma 14.2 mm grubości, a więc w profilu jest spory. Stylistyka telefonu jest ciekawa, odbiegająca od norm. Nie wiem, jak z jakością wykończenia, ale w cenie poniżej 200 dolarów nie ma co oczekiwać fajerwerków. Na stronie producenta jest fajnie przedstawiona historia kolejnych generacji smartfonów Doogee z dużą baterią. W 2017 roku jeden z nich miał nawet 12000 mAh. Nie wiem nic o polskiej premierze.

źródło: doogee.cc