Markę Dyson kojarzymy z odkurzaczy, ale w swojej ofercie od kilku lat posiada też oczyszczacze powietrza. Wraz z prezentacją najnowszego modelu bezprzewodowego V11 zaprezentowano też kolejny wariant urządzenia do poprawy jakości warunków wewnątrz mieszkania. Dyson Pure Cool Me to mniejszy brat Pure Hot+Cool, w edycji dla jednej osoby. Oczyszczacz, który zadba o najbliższe otoczenie – tylko osobiście.

Dyson Pure Cool Me

Dyson Pure Cool Me

Osobiste oczyszczacze to dosyć świeży dział w segmencie oczyszczania powietrza, ale już zauważany przez producentów. Zaczęło się od modeli wdrażanych przez crowdfunding, a teraz swoje propozycje proponują już znane firmy, np. Dyson. Brytyjska marka zdążyła już zdobyć doświadczenie w oczyszczaniu powietrza, m.in. przez odkurzacze, ale i wspomniany sprzęt do bezpośredniego wpływania na wnętrze. Tym razem próbuje zainteresować odmianą do personalizowania warunków. Taki wyrób ma mniej pracy, bo działa w ograniczonym obszarze, więc ma też swoje ograniczenia.

Zamiast przetwarzania całego powietrza wewnątrz pomieszczenia i dbania o jego jakość w każdym miejscu, skoncentruje się na komforcie dla konkretnego domownika. Dyson Pure Cool Me mamy postawić np. w kuchni lub stanowisku pracy, by dostarczał odpowiednie powietrza tylko nam. Wizualnie jest to ciekawy moduł, więc nie powinien psuć estetyki. Dekoracją nie będzie, ale nie płynie też negatywnie na odbiór. To w miarę kompaktowy gadżet, więc i miejsca dużo nie zajmie. Stylistycznie nawiązuje do pozostałych oczyszczaczy Dysona, choć z niego inną głowicą. Żeby wszystko było mniejsze, producent musiał też trochę przeprojektować konstrukcję. Nie ma już tej efektownej „bramki”. Jest coś w rodzaju kuli.

Dyson Pure Cool Me

Dyson Pure Cool Me

Zaletą personalizowania warunków jest brak wpływania na otoczenie innych. Nie wszyscy lubią te same ustawienia, więc pod tym względem to zaleta. Właśnie po to powstają personalizowane odmiany. Przejdę teraz do zastosowanej technologii. Dyson nazwał ją Core Flow. Ma oczyszczać 40 litrów powietrza przez każdą sekundę pracy. Górny moduł ma inną budowę, więc powietrze jest kierowane w bardziej skupionej „wiązce”. W zestawie jest pilocik do ustawień kierunku główki i timer usypiający. Zabrakło aplikacji mobilnej, jak mają większe warianty. Nie ma jej, bo chodziło o możliwie niską cenę. Nie ma co liczyć na opcje smart home. Dyson Pure Cool Me został wyceniony na 300 funtów, więc tanio nie jest, ale większe modele są o wiele droższe.

źródło: Dyson