Casio znamy głównie z zegarków, ale w ofercie ma też kompaktowe aparaty. Japoński producent poszedł dalej i przygotował kamerkę akcji. Myślę, że nie bez powodu. Te gadżety cieszą się obecnie większym zainteresowaniem niż kompakty. Casio GZE-1 ne będzie jednak nudnym klonem GoPro – jak większość konkurencyjnych rozwiązań. Model postara się dotrzeć do nieco bardziej spersonalizowanej grupy odbiorców. Wciąż zaoferuje bardzo podobne funkcje, ale dla nieco innej grupy docelowej.

Casio GZE-1

Kamerka akcji Casio GZE-1 to wzmocniony wariant w teren. Jak sama nazwa wskazuje, kamerki tego typu rejestrują dynamiczne ujęcia, a więc aktywność, która wiąże się z większym ryzykiem zniszczeń. Właśnie dlatego odmiana od Casio jest ultra mocna. Jej konstrukcja ma wytrzymać o wiele więcej niż standardowa odmiana. Wygląd GZE-1 nawiązuje do serii G-SHOCK, co zresztą widać po zewnętrznym wzornictwie. Pasuje stylistycznie do popularnych zegarków, które też przecież mają mocniejsze koperty.

Casio GZE-1 jest kierowana do sportów ekstremalnych, gdzie upadki, uderzenia i trudne warunki są na porządku dziennym. Chodzi m.in. o skateboarding, snowboarding, czy surfing. Obiektyw oferuje tylko Full HD (dzisiaj już absolutne minimum, które wypierane jest przez 4K), ale wytrzyma upadek z 4 metrów, zanurzenie do 50 metrów (certyfikat IP6X), a nawet temperatury poniżej 10 stopni Celsjusza. Właśnie z tego powodu zyskała taki kosmiczny, odważny wygląd. Nie każdemu przypadnie do gustu, ale przy nagrywaniu akcji nie musi to mieć żadnego znaczenia.

Casio GZE-1

Prawie siedmiocalowy sensor z szerokokątną optyką ma zagwarantować obejmowane szerokiego kadru. Filmy nagramy przy 170.4 stopniach, a zdjęcia przy nawet 190.8! To półsferyczny format! Towarzyszyć temu będzie absorpcja energii, a nietypowa forma „rozbije” fale uderzające o gadżet. Dostępnych będzie też kilka fajnych efektów, np. chwilowe spowolnienie obrazu (slow-mo), time-lapse oraz tryb 30 fps dla zdjęć. Za jakość obrazu odpowiedzialny będzie trzyosiowy stabilizator. Producent przygotował kamerce aplikację na iOS oraz Androida, ale zaangażowano też smartwatch Casio Smart Ourtdoor z Android Wear (obie generacje), na którym też możemy skorzystać z oprogramowania. Takie połączenie jest o wiele wygodniejsze w trakcie ruchu. Zamiast zegarka (lub obok niego) jest jeszcze wygodny kontroler na nadgarstek.

Aparat otrzyma oczywiście możliwość połączenia z różnego rodzaju mocowaniami i uchwytami. Niestety zabawka dostępna będzie na razie wyłącznie w Japonii. Nie podano jeszcze nawet ceny.

źródło: Casio