MIrage Solo kontrolery 6DoF

Niezależne gogle w bardziej budżetowym formacie są jedyną szansą na nieco tańszy dostęp do świata VR. Nie mają może takiej jakości jak zaawansowane modele od HTC, Oculusa, czy platformy Windows Mixed Reality, ale są w stanie przenieść nas do wirtualnej rzeczywistości. Niektóre z nich mają nawet własne kontrolery, ale najczęściej jedynie z 3DoF. Kto raz doświadczył precyzyjnych kontrolerów z 6DoF, ten rzadko kiedy docenia już te poprzednie. Google uruchomiło kolejne eksperymentalne projekt i wraz z Lenovo testują te dokładniejsze peryferia dla Daydream, ale nie tylko.

Najpierw był kartonowe Cardboardy, potem lepszej jakości Daydream, a później całkowicie niezależne jednostki. Takimi są na przykład gogle VR Lenovo Mirage Solo. Headset jest o tyle ciekawy, że nie potrzebuje już smartfona, ma niezłą jakość, system śledzenia ruchu oraz prosty pilocik żyroskopowy. Brakowało bardziej zaawansowanego systemu sterowania. Teraz z nowymi propozycjami (wciąż prototypowymi) będzie w stanie konkurować nawet z wymienionymi na początku liderami. Kontrolery z 6DoF (6 degress of freedom) mają uzupełnić 6DoF w samych goglach i razem oferować o wiele fajniejszą zabawę oraz kontrolę w wirtualnym świecie.

tekst alternatywny

Google przygotowało czulsze i dokładniejsze kontrolery, którym nie jest potrzebny drogi systemu zewnętrznych sensorów. Interakcja będzie dokładniejsza, a śledzenie rąk będzie przypominało kontrolery Vive, czy Oculus Touch, a koszty będą znacznie niższe. To ważne dla tańszych zestawów VR. Nie można ich jeszcze kupić (to tylko dev kity), ale niektórzy developerzy mają już z nimi kontakt, więc premiery należy spodziewać się prawdopodobnie w przyszłym roku. Myślę, że to już najwyższy czas wprowadzenia tego jako standardu. Aplikacje dla Daydream spokojnie poradzą sobie z ich obsługą. Są już nawet na rynku podobne gadżety, ale wciąż są traktowane jako coś nietypowego. Wyroby Google ma wyróżniać „unikalny system śledzenia optycznego” z uczeniem maszynowym. Wspólnie mają oceniać położenie kontrolerów w trójwymiarowej przestrzeni.

Drugą propozycją od Google jest tryb „See-Through” dla gogli VR, czyli widzenie realnego otoczenia wokół nas. To nic innego jak klasyczne Augmented Reality, czyli coś, czego w ofercie usług amerykańskiego giganta nieco brakuje. Opcje AR mają współpracować z technologiami Mirage Solo jako rodzaj gogli referencyjnych służących do budowana odmian AR. We wszystkim uczestniczyć ma WorldSense z 6DoF. Zademonstrowano to na przykładzie gry w ping-ponga z goglami na głowie (widzenie przez ekran?). Najważniejsze było tu dostosowanie postrzegania głębi, by odwzorowanie było możliwie realne. Programiści muszą już przygotowywać się pod Rzeczywistość Rozszerzoną, bo potrzebne są tu aplikacje. Nie wystarczy sam hardware. Oczywiście odpowiednie narzędzia do tworzenia takich aplikacji też już są.

tekst alternatywny
tekst alternatywny

Ostatnią nowością w eksperymentalnej fazie są smartfonowe aplikacje na Androida w trybie Daydream. Do tej pory tylko wybrane programy ze sklepiku Google Play można było odpalić w goglach VR z uwagi na dostosowanie do interfejsu. Google chce z tym skończyć i dać nam dostęp w VR także zwykłym aplikacjom 2D. Będą wyświetlane na cyfrowym ekranie w sferycznym otoczeniu (trochę jak w trybie filmowym). Otwiera to drogę nowym pomysłom, np. otwieraniu różnych programów na sferycznym pulpicie. Myślę, że do tego właśnie to powstało.

źródło: Google.com