Już od kilku miesięcy wiadomo, że Motorola ma chęć powrotu do segmentu flagowych smartfonów. Zwiastunem tego było skonstruowanie składanej RAZR. Ofertę nowych modeli trzeba było jednak podkreślić mocniejszym, ale normalniej wyglądającym Androidem. Firma należąca od pewnego czasu do Lenovo przedstawiła od razu dwa warianty: Edge i Edge+. Ten pierwszy to segment mid-range, natomiast „+” to już topowa jednostka. Ma rywalizować z liderami rynku. Ma w sumie czym. Niestety przegra ceną, bo jest droga. Osiągnęła próg tysiąca dolarów.

Motorola Edge Plus

Motorola Edge z zakrzywieniami

Motorola zrezygnowała z telefonów premium z uwagi na słabe zainteresowanie, ale to było już jakiś czas temu. Teraz marka widzi większy sens w oferowaniu drogich smartfonów. A jak już powraca to ze sprzętem o mocarnych parametrach. Pierwsze, co od razu zauważymy to bezramkowy ekran z zakrzywieniami na dłuższych krawędziach. Dzisiaj ten design nie robi już może takiego wrażenia jak kiedyś, ale nadal jest efektowny. Nie wszyscy lubią takie ekrany. Mi akurat podoba się taki format i kontakt palca z naciągniętym na boki panelem. Wyświetlacz OLED w tej formie nazwano Endless Edge i zachodzi on na boczne krawędzie w 90 stopniach. Czytnik palca zintegrowany z ekranem.

Edge+ m aż 6.7 cala przekątnej, ale uwzględniając charakterystyczne boki. Rozdzielczość Full HD+, 90Hz i wsparcie HDR10+ to też konkretne właściwości. Obraz powinien być ostry, kontrast wysoki, a czerń głęboka. W dodatku jest to 10-bitowy ekran z paletą barw DCI-P3. Zastosowano też panoramiczne (kinowe) proporcje 21:9. Android otrzymał specjalne algorytmy wychwytujące rękę na krawędziach, by nie uruchamiać poszczególnych funkcji przez przypadek. UI dopracowano tak, by żadna z ważnych aplikacji systemu nie miała problemów z zakrzywionym panelem. W razie czego czułość boków można wyłączyć. Tryb Edge Display Mode ma wykorzystać charakterystykę boków i wyświetlać tu powiadomienia. Z kolei Edge Touch doda kilka gestów do szybszej obsługi telefonu. Najbardziej podobają mi się wirtualne przyciski do gier.

Motorola Edge

Motorola Edge+ ze 108 mpx

Nie tylko ekran jest z topu. Także zestaw aparatów wygląda imponująco. Cztery oczka to dziś już pewien standard, ale każdy z zaproponowanego kwartetu jest ciekawy. Ich połączenie daje bardzo ciekawy zestaw funkcji fotograficznych. Być może nie będzie to lider rankingu DxOMark, ale powinien być dość wysoko na liście. Mamy bowiem sensor o wysokiej rozdzielczości 108-megapikseli, teleobiektyw, sensor o ultra szerokim kącie oraz czujnik głębi ToF 3D. Do tego nagrywanie 8K i 4K w 30 fps i Full HD w 60 lub slotw motion w 120 klatkach. Aparatom towarzysz podwójny LED. Z przodu selfie ma 25 mega z f/2.0 (0.9µm). Obie strony ze wsparciem HDR. Pełne specyfikacje tylnej strony obu odmian są następujące:

Motorola Edge+:

  • 108 mpx z f/1.8 (wide), 1/1.33″, 0.8µm, PDAF, OIS
  • 8 mpx z f/2.4, 81mm (teleobiektyw), 3x zoom optyczny, PDAF, OIS
  • 16 mpx z f/2.2, 13mm (ultra-wide 117 stopni), 1.0µm
  • ToF 3D (czujnik głębi)

Motorola Edge:

  • 64 mpx z f/1.8 (wide), 1/1.72″, 0.8µm, PDAF
  • 8 mpx z f/2.4, 52mm (teleobiektyw), 1.12µm, 2x zoom optyczny, PDAF
  • 16 mpx z f/2.2, 13mm (ultra-wide 117 stopni), 1.0µm
  • ToF 3D (czujnik głębi)

Motorola Edge różni się nieznacznie, bo sensorem głównym (już bez nagrywania w 8K) i z nieco słabszym zbliżeniem teleobiektywu. Przedni aparat jest dokładnie ten sam i też umieszczony w otworku po lewej stronie. Warto odnotować, że sensor 1/1.33 cala w modelu droższym jest prawie trzy razy większy od 12-megapikselowca w poprzednich flagowcach Motoroli. Spory skok jakościowy. Normalnie nowa Edge+ zrobi 27-megapikselowe zdjęcia, bo działa tu technologia Quad Pixel. Obiektyw ultra-wida ma tryb makro z 2 cm. ToF z kolei ma bardzo szybki autofocus. Oczywiście fotki w nocy też będą niezłe, a pomoże w tym trochę funkcji software’owych. Jest tryb portretowy, HDR bokeh, a night vision ma działać też przy selfie. Przy nagrywaniu video można wykonywać zdjęcia.

Motorola Edge z 5G i dużą baterią

Motorola Edge i Edge+ wyglądają podobnie, ale troszkę się różnią. Oprócz nieco innego układu aparatów są też zmiany wydajnościowe. Edge+ otrzymała topowy chip Snapdragon 865 i 12 GB RAM (Micron LPDDR5) z 256 GB na dane w standardzie UFS 3.0. Tu szybki zapis pod Turbo Write, czyli głównie do gamingu. Jest oczywiście 5G. Na pokładzie niemal stockowy Android 10, więc nie tylko będzie szybko z uwagi na procesor, ale i brak ciężkich nakładek. Jest My UX Moto, ale tego wymaga zakrzywiony ekran. Dobrze prezentuje się też dźwięk. Głośniczki są naturalnie w stereo. Jest alternatywnie port słuchawkowy 3.5 mm ub Bluetooth 5.1 do słuchawek bezprzewodowych. Łączność WiFi 6 też najnowsza z możliwych. Warto jeszcze dopisać, że Motorola obiecuje aktualizację do Androida 11 najszybciej, jak to możliwe.

Bateria 5000 mAh należy do pojemniejszych na rynku. Producent przekonuje, że to największy akumulator w telefonie z 5G na rynku. Ładowanie jest szybkie. Przewodowo 18W TurboPower i 15W TurboPower bezprzewodowo. Dzielenie w standardzie Qi działa z 5W.

Motorola Edge vs Motorola Edge+

Jakie są różnice między obiema nowymi Motorolami? Mamy model mid-range i flagowy, więc różnice w pewnych kwestiach muszą być wyraźne. Oprócz aparatu głównego (64 vs 108 mpx i 2x vs 3x zbliżenie) mamy też kilka innych parametrów wewnątrz obudowy. Tańszy Edge dysponuje podobnym ekranem. Ma zakrzywienia, 6.7 cala oraz 90Hz, ale już HDR10 (bez +). Do tego niższy Qualcomm i mniej pamięci. Snapdragon 765, 4 GB RAM i 128 GB to odpowiednie słabsze specyfikacje. Dzięki temu jednak mamy wystarczające możliwości, ale nadal efektownie wyglądający telefon.

W Motoroli Edge też jest 5G, ale już tylko Sub-6 GHz (bez mmWave). Bateria jest mniejsza, bo 4500 mAh. Ładowanie przewodowe jest tak samo szybkie, ale brakuje już opcji indykcyjnej. Głośniki, slot na karty microSD, NFC i jack 3.5 mm również obecne. Wodoszczelność na poziomie IP54 jest jednakowa. Telefon będzie odpowiednio tańszy. Edge+ wyceniono na 1199 euro i ma być dostępna w różnych krajach Europy od maja. U nas zadebiutuje tańsza Edge. Tu podano polską cenę – 2999 zł. To oznacza, że na razie nie ma potwierdzenia, czy flagowiec też się u nas pojawi.

źródło: Motorola.com