Nintendo znów zaskakuje! W chwili, gdy świat czeka na debiut nowych stacjonarnych konsol od Microsoftu i Sony, gigant elektroniki z Japonii prezentuje kolejną wersję swojej przenośnej konsolki w Nintendo DS. Jako posiadacz kilku handheldów od „Big N” pamiętam sporo zaskakujących edycji kieszonsolek Nintendo. Gameboya w pozycji horyzontalnej (Advance był pierwszym modelem bez pionowego układu ekran-przyciski), potem kolejnego – pierwszego w wersji zamykanej ekranu, a na koniec w micro edycji. Potem nastały czasy dwuekranowego DSa, którego przygotowano także w wielu wersjach: od dodania kamerki, przez powiększonie ekranów do XL po rewolucję trójwymiaru bez okularów w 3DS. Najnowszą propozycją jest 2DS, czyli połączenie DS i 3DS bez zamykanej obudowy.

Patrząc na nową konstrukcję, niektórzy z was mogą pomyśleć, że to żart lub jakiś koncepcyjny projekt. Nic z tych rzeczy, to oficjalna zapowiedź Nintendo, w której producent postanowił w tani sposób dostarczyć miks poprzednich modeli, ale bez funkcji 3D. Zależnie od regionu, konsolka wyjdzie w dwóch wersjach kolorystycznych: miksach czerwono- lub niebiesko-czarnym. Jak widać na załączonych obrazkach, układ ekranów wydaje się niezbyt wygodny, ale być może to tylko złudzenie i ocena bez testowania maszynki w ręku. W cenie 129 dolarów otrzymamy sprzęt, który odpali niemal wszystkie tytuły z obu poprzedników (niektóre wymagały zamykania klapki z górnym ekranem – te mogą być niekompatybilne). Brak zamknięcia ekranu zrekompensowano stylowymi pokrowcami na suwak (choć za dodatkową opłatą).

Konsola zadebiutuje 12 października. Nintendo 2DS, oprócz dwóch ekranów, posiadać ma także dwie tylne kamerki (wciąż możliwość pstrykania zdjęć w trybie Nintendo 3DS Camera), jeden głośniczek, port audio jack 3,5 mm i kartę SD o pojemności 4GB. Ten nowy członek rodziny 3DS ma być tanim urządzeniem, ale umożliwiającym również dostęp do wirtualnego sklepiku Nintendo eShop i aplikacji dla 3DSa. Dzięki rezygnacji z efektu 3D, bateria wytrzyma dużo dłużej. Czyżby producent przyznał się do błędu w sprawie trójwymiaru? Z badań i ocen użytkowników wynika, że z trybu 3D korzystało niewielu użytkowników, a dodatkowo cena była przez to wyższa. Bogata biblioteka gier i nadchodzące hity z Pokemonami na czele, powinny dać Nintendo niezły zastrzyk finansowy pod koniec roku.

Wygląda to na krok w kierunku kolejnej transformacji, myślę, że powinna ona prowadzić do rozbudowy oferty urządzeń Nintendo, gdyż walka z tabletami i smartfonami może okazać się zbyt trudna. Wraz z premierą Nintendo 2DS rodzina modeli 3DS powiększy się do trzech wersji. Obok wciąż będzie tradycyjny model 3D i edycja z powiększonymi ekranami.

 źródło: Nintendo.com via IGN.com