gogle VR Oculus Rift S

Oculus przedstawił na Game Developers Conference 2019 kolejne gogle VR z rodziny Rift. Na wiosnę zadebiutować mają Oculus Rift S, czyli już bodaj czwarte gogle w ofercie marki (nie licząc Gear VR). Minęły trzy lata od wydania pierwszej generacji sprzętu i choć po drodze było kilka innych jednostek to właśnie edycja S wydaje się oficjalnym następcą. To pierwszy projekt, w którym Oculus pracował wspólnie z Lenovo. Wyrób jest szybszy, wygodniejszy, ma lepszą optykę i wbudowane czujniki ruchu. To nie jest jeszcze Rift 2, ale spory krok naprzód!

Oculus Rift S – ewolucja gogli VR

Nowa generacja ma być udoskonaleniem wcześniejszego produktu, ale jeszcze nie na tyle, by dodać do nazwy „2”. Oculus Rift S, w odróżnieniu od Oculus Quest, jest przeznaczony do pracy z komputerem. Modele all-in-one są ciekawe, bo dają pełną swobodę, ale bardziej wymagające tytułu potrzebują mocy, którą ciężko wbudować w moduł na głowę. Niezależność daje sporo ciekawych opcji, ale podobny efekt można uzyskać też przez bezprzewodowe adaptery (zamiast przewodu).

Oculus Rift S

Poprawiono sporo rzeczy. Przede wszystkim optykę, dzięki której zredukowany będzie nieprzyjemny efekt siatki. Wyświetlacze OLED mają 1280×1440 pikseli na oko (tyle co w mobilnych Oculus Go). Niestety odświeżanie spadło z 90 do 80Hz. Wciąż system ma zintegrowane audio, co jest OK, ale zmusza do korzystania z wbudowanych głośniczków. Przedwczoraj przedstawiałem na blogu gogle HP Reverb, gdzie elementy te są opcjonalne. Rift S ma też szersze kąty widzenia. W zestawie dostępne będą precyzyjne kontrolery Touch. Komfort pomogło podnieść wspomniane wyżej Lenovo. Firmy odchudziły sprzęt wagowo i zmniejszyły ilość wpadającego do środka światła.

Na zewnątrz zauważymy charakterystyczne kamerki i sensory. Dzięki nim nie trzeba instalować w pomieszczeniu czujników, co jest już w segmencie standardem. Kamerki z tzw. Passthrough+ umożliwią podgląd rzeczywistej sytuacji (poza goglami) bez zdejmowania gadżetu z głowy. Sporo rywali oferuje konstrukcje z otwieranym ekranem, ale Oculus wolał inny schemat. W sumie za to wszystko odpowiedzialnych będzie aż 5 kamer. Ogarną położenie 6DoF w przestrzeni przez analizy głębi. Oculus Rift S mają kosztować 399$, czyli o 50 więcej od normalnego Rifta. Na tyle samo wyceniano wcześniej niezależne Quest i chyba oba modele pojawią się na rynku w tym samym czasie.

źródło: Oculus