Odkąd zajmuję się inteligentnymi technologiami oraz Sztuczną Inteligencją kierowaną do smart domów, zauważam rozwiązania, które są na pograniczu naszej prywatności. Zdaję sobie sprawę, że otaczamy się urządzeniami, które zbierają o nas mnóstwo informacji (lub mogą to robić). Po raz pierwszy jednak (no może drugi, bo kiedyś miałem podobne opinie o smart głośnikach) jestem lekko przerażony. Trafiłem na kolejny projekt sprzętu, który „jedzie po bandzie”. Prawdopodobnie kiedyś tego typu narzędzia będą normą dzięki odpowiedniemu szyfrowaniu, ale na razie mówiąc krótko: mam obawy.

Olly

Olly to inteligentny robot do wnętrza, który przy użyciu Sztucznej Inteligencji uczy się naszego sposobu bycia, by reagować na nasze zachowanie i dostosowywać poziom komunikacji. Od dosyć dawna widzenie komputerowe (sekcja AI) rozpoznaje emocje oraz ekspresję, ale dopiero teraz te rozwiązania pojawią się dla konkretnych zadań. Obrotowy moduł z kamerką ma obserwować nas oraz nasze zachowanie, oceniając poziom nastroju. Nasze wzorce będą przetwarzane, a algorytmy dostosują się, by lepiej dopasować poziom interakcji z domownikiem. Po co nam to wszystko? Jak wykorzystać technologie, które potrafią wykrywać nasz stan emocji w trakcie dnia?

Według autorów mato być kolejny etap rozwoju asystenta głosowego, który skanując nasze otoczenie oraz naszą osobę, będzie lepiej dostosowywać swoje odpowiedzi i podpowiedzi pod indywidualny profil użytkownika. Dwie szerokokątne kamerki mają widzieć spory obszar, ale przy okazji stacja jest obrotowa, by kierować obiektywy w stronę akcji. Jak byście się czuli, gdyby sprzęt stale was śledził swoim „wzrokiem”? Ciekawie wyglądający gadżet ma wbudowany pierścień LEDów, które przekażą własną „ekspresję” kolorowymi wizualizacjami. Wewnątrz są też głośniczki i mikrofoniki, czyli całkiem niezły zestaw Wielkiego Brata 😛 . Autorzy nazywają Olly pierwszy robotem z własną osobowością.

Olly

Olly ma się nas uczyć i z czasem dostosowywać do indywidualnych zachowań właściciela (i pewnie innych domowników). Sam pomysł takiego rozwinięcia Sztucznej Inteligencji w wirtualnym asystencie nie jest głupia, ale wciąż są opory odnośnie prywatności naszych danych. Gdzieś to wszytko musi być przetwarzane, czyli może być podatne na cyber ataki. Przyznam, że mam lekko mieszane uczucia. Z jednej strony to bardzo ciekawe rozwinięcie asystenta, z drugiej jednak naruszające prywatność (zależnie od tego jak ją określamy – wiadomo, że jedni lubią być obserwowani, a dla innych już samo poczucie podglądu jest paraliżujące).

Gdzie widzę korzyści? Na przykład w dostosowywaniu ustawień smart domu pod nastrój. Automatykę na podstawie reakcji podczas dnia itd. Olly ma współpracować z wieloma standardami i protokołami z działu inteligentnego wyposażenia. Także sam asystent może proponować ciekawsze odpowiedzi na podstawie naszego zachowania w czasie rzeczywistym. Asystent ma być bardziej naturalny w rozmowie z człowiekiem. Na razie autorzy badają temat przez crowdfunding. Jeśli zainteresowanie będzie wystarczające (a już zebrano ponad 200% funduszy), projekt trafi na rynek w pierwszej partii w okolicach maja 2018.

źródło: Indiegogo