Na debiut flagowej Xperii czwartej generacji czekano, ale nie wiadomo było kiedy dokładnie pojawi się na rynku. Pamiętam, że spekulowano też o nowym cyklu życia tych smartfonów, a to głównie z powodu ich premier co około pół roku. To bardzo szybko i bardzo nietypowo. Większość topowych urządzeń pojawia się raz na rok. Japoński producent postanowił pokazać Xperię Z4, ale lokalnie, czyli u siebie. Stąd nie dowiemy się na razie o dostępności na innych rynkach, ale poznamy specyfikacje sprzętu. Fani marki i tego modelu będą zawiedzeni jeśli spodziewali się wielkich zmian. Zresztą, kto ma ostatnią Xperię, ten wcale nie będzie chętny do tak szybkiego przerzutu na odświeżony model. Zadziwia brak globalnej prezentacji, co jest już tradycją i odpowiednim marketingiem dla liderów elektroniki względem najmocniejszych propozycji.

Właściwie to mam deja vu. Xperia Z4 wygląda niemal tak samo jak Z3. Akurat pod tym względem Sony kontynuuje stylistykę Omni Balance, czyli prostej i eleganckiej bryły. Nie ma tutaj praktycznie żadnej ewolucji bryłki od kilku lat. Była ok, więc utrzymano stylistykę. Moim zdaniem to lekki błąd, bo sprawia, że klienci przestają widzieć zmiany. Dobrym przykładem będzie tutaj HTC, którego flagowy One nadal jest rozpoznawany po swoim kształcie, ale modyfikacje odświeżają nieco zewnętrzną warstwę smartfona. Podejrzewam, że chodzi o utrzymanie znanego desginu o sprawdzonym wyglądzie. Oczywiście udało się odchudzić telefon. Ma teraz 6.9 mm i jest też lżejszy (144 gramy). Są to jednak subtelne zmiany – nie da się już schodzić poniżej pewnego poziomu.

Mówiło się nawet o metalowej ramce i czytniku palca, ale Sony nie wdrożyło tych cech do swojego nowego flagowca. Xperia wciąż będzie posiadała 5.2-calowy ekranik, wyświetlacz Full HD oraz 64-bitowy procesor Qualcomm Snapdragon 810 (subtelne usprawnienie) z 3 GB RAM. Przednia kamerka ma 20.7-megapikseli, a frontowa 5.1 mpx. Pod względem aparatu też nie ma specjalnych zmian. Poprawił się głównie przedni aparacik.  Jedyne co znalazłem to „cooking mode”, czyli usprawnienie dla amatorów pstrykania posiłów… W środku 32 GB na dane z opcją rozszerzenia o kartę microSD (maks 128 GB). Akumulatorek 2930 mAh – bankowo z funkcjami Stamina. Z wyraźniejszych zmian widzę też skupienie się nad możliwościami audio. Technologia LDAC ma poprawić dźwięk i obiecuje nawet wyższą jakość niż CD (odnajdujemy ją w najnowszych Walkmanach Sony).

Na pokładzie Android 5.0, co zrozumiałe. Nie zapomniano o cechach wyróżniających wszystkie flagowe Xperie: wodoodporność obudowy (certyfikat IP6X dla pyłów i IP5/8 dla płynów). Wewnątrz znajdziemy też wszystkie standardy łączności, które zmieszczono w poprzedniku. Sony nie przekazało też zbyt wielu informacji na temat cennika. Wiadomo jedynie, że Xperia Z4 zadebiutuje latem w Japonii. Na koniec jeszcze o kolorach obudowy. Do palety dołączy Aqua Green, a zniknie mój ulubionykolor, czyli fioletowy. Teraz już rozumiem dlaczego nie przygotowano wielkiej konferencji dla Xperii Z4. Nieco dziwi mnie polityka Sony, bo przecież w świecie flagowców jest ostra konkurencja. Wszystko wygląda jak powolne wycofywanie się z rynku z próbą utrzymania masowej i niedrogiej produkcji usprawnionego modelu. Być może zobaczymy niebawem usprawniony wariant na inne rynki, co tłumaczyłoby sytuację.

EDIT: Reszta świat już dowiedziała się, że nowy flagowiec będzie nazywany Xperia Z3+.

źródło: Sony