Niewielkie rzutniczki zwane pico projektorami miały swoje 5 minut, ale nigdy nie były jakoś specjalnie chętnie kupowane. Mimo swych mobilnych gabarytów, obraz był zbyt słaby (jasność i rozdzielczość). Choć niewiele się na rynku zmieniło pod względem obrazu, to miniaturyzacja pozwoliła na wbudowywanie projekcji w smartfony, a obecnie powstają nawet modele maleńkich komputerków z Androidem, dzięki czemu cały sprzęt jest gotowy do pracy – ma swoje porty, można do niego podpinać inne urządzenia, czy przenośną pamięć. TouchPico jest kolejną propozycją, którą można zaliczyć do tego grona. Wyróżnia go jednak współpraca z rysikiem (bądź wskaźnikiem), pozwalającym wykorzystać ścianę z rzucanym obrazem jak duży dotykowy ekran.

Model zaczął niedawno kampanię na portali Indiegogo, gdzie właśnie przekonuje internautów do inwestycji w nietypową zabawkę. Projektory z systemem Android, a nawet własnym wyświetlaczem dotykowym już były. Czas na TouchPico. To właśnie cyfrowy stylus ma być najciekawszą jego funkcją. Gadżet może posłużyć do prezentacji, także tych bardziej interaktywnych, przy pomocy specjalnego piórka ściennego, ale i służyć do zabawy. Gry nabiorą ciekawej formy, o ile wygodniej wam będzie stać przy ścianie i rysować po nie piórkiem. Jako, że sprzęcik posiada Androida, to wszystkie aplikacje jakie pobierzemy w Google Play, będą pokazywane na rzucanej powierzchni. Od aplikacji, po video z YouTube, czy przeglądarki internetowej.

Tak jak wspominałem na samym początku: marnie z rozdziałką. 854 x 480 to kiepściutko, ale tak standardowo jak na pico projektorki. Obraz można skalować aż do 80 cali, ale lepiej wtedy siedzieć dalej od ściany i mieć dobre zaciemnienie pomieszczenia. Lepiej zastosować kompromis i bawić się na mniejszych przekątnych. Android może nie jest najnowszy, a konkretnie 4.2. Producent chce, by posiadał pełne wsparcie programów od Google (na razie prototyp posiada tzw. stockowego Andka). Obok rzutnika zamontowano port podczerwieni, mający wykrywać położenie tipa rysika. TouchPico ma w teorii pozwolić na zamianę dowolnej powierzchni w dotykowy panel (raczej równej, choć to właśnie ta nieregularna byłaby ciekawą opcją dla developerów).

Specjalna pałeczka ma działać jak rysik. Musimy ją wcześniej skalibrować. Potem przekaże do systemu położenie i pozwoli nam rysować, pisać i wskazywać punkty, na które Android zareaguje jak na palec na smartfonie/tablecie. Wszystkie programy zadziałają tak jak te znane z przenośnych urządzeń. Nie będzie potrzeby ich przeróbki. Nie ma znaczenia czy poruszymy (przybliżymy lub oddalimy) projektor od powierzchni obrazu, „rysik” powinien działać nawet przy obrazie rzucanym pod kątem. Malowanie pewnie nie będzie zbyt wygodne, ale można przyzwyczaić się do ciągłego odsłaniani światła i sensorów wyczuwających położenie. Mimo wszystko fajna opcja do interaktywnych prezentacji i demonstracji w czasie rzeczywistym.

Sam sprzęcik to jednostka raczej średnia, ale lepsza chyba nie jest potrzebna. Parametry są takie: dwurdzeniowy procesor, moduł Wi-Fi, port HDMI, slot na karty pamięci microSD (np. z naszymi prezentacjami, zdjęciami lub filmami – można jeszcze rzucać je z chmury), oraz port USB w standardzie OTG. Znalazło się i wyjście audio. Szkoda, że nie ma Bluetooth. Byłoby ekstra podłączyć bezprzewodową klawiaturkę. Usługa Wi-Fi Direct umożliwi jednak bezprzewodową komunikację ze smartfonem, więc część rzeczy można robić zdalnie przez telefonik. Niestety taki streaming pozwoli tylko na jakieś 45 minut pracy… Filmów raczej nie obejrzymy. Krótsze prezentacji i szybka gra to maks.

TouchPico można za to schować do kieszeni. Ma wymiary jak kilka smartfonów jeden na drugim. Jest to przedstawiciel niszowy, więc nie spodziewajmy się po nim magii, ale jeśli zainteresowanie będzie większe i specyfikacje mogą się poprawić. Jeśli zbiórka funduszy się powiedzie, rzutnik trafi na rynek jeszcze w październiku. Cena w przedsprzedaży: ok. 269 dolarów (pierwsza partia za 249$ już poszła). Ja w nim widzę bardziej zabawkę edukacyjną na interaktywnej ścianie dla dzieciaków, ale być może także i sprzęt na zebrania do prezentacji materiałów.

źródło: Indiegogo